Sędzią głównym finału Ligi Mistrzów będzie Rumun Istvan Kovacs. Mecz o tytuł Ligi Europy poprowadzi Niemiec Felix Zwayer, a na rozjemcę finału Ligi Konferencji został wyznaczony Bośniak Irfan Peljto.
Wybór sędziów na te spotkania był komentowany w całej Europie. "UEFA karze Marciniaka" - tak swój artykuł zatytułował hiszpański "Sport". Autor tekstu jest przekonany, że Polak nie został oddelegowany do pracy w finale Ligi Mistrzów za sprawą swojej postawy w półfinale. W prowadzonym przez niego meczu Inter Mediolan po dogrywce pokonał 4:3 Barcelonę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
"Szymon Marciniak był faworytem wszystkich bukmacherów do poprowadzenia finału Ligi Mistrzów, który odbędzie się 31 maja w Monachium, gdzie Paris Saint-Germain zmierzy się z Interem Mediolan o najcenniejsze trofeum klubowe w Europie. Jednak UEFA nie przyznała Polakowi tego najbardziej prestiżowego meczu sezonu" - czytamy.
"Kontrowersyjny występ Marciniaka w rewanżowym meczu półfinałowym pomiędzy Interem a Barceloną mógł go kosztować zbyt wiele. Jego decyzje były szeroko krytykowane — między innymi rzut karny podyktowany za faul Cubarsiego na Lautaro czy możliwe przewinienia w akcjach, które zakończyły się bramkami na 1:0 i 3:3" - dodano.
Artykuł "Sportu" wpisuje się w nastroje panujące w Katalonii. Tamtejsze media traktują Polaka jako głównego winowajcę porażki Barcelony. Podobne zdanie można było usłyszeć z obozu "Dumy Katalonii".
- Uważamy, że wynik jest niesprawiedliwy z powodu niektórych decyzji sędziowskich, muszę to powiedzieć. Nie chcę za dużo mówić o sędzim, ale każda decyzja, która była 50-50, ostatecznie była na korzyść Interu. To mnie smuci - mówił na konferencji prasowej Hansi Flick. Ze zdaniem trenera zgodził się również Pedri. - UEFA powinna przyjrzeć się temu sędziemu. Jest wiele rzeczy, których nie rozumiem - grzmiał piłkarz.
Zupełnie inaczej na pracę Marciniaka w tym spotkaniu patrzy były sędzia międzynarodowy Marcin Borski. W rozmowie z naszą redakcją podkreślał on, że Polak prawidłowo zinterpretował wszystkie sporne sytuacje.
- Było dużo sytuacji i trudnych, i kontrowersyjnych. Widywaliśmy Szymona w lepszej formie, bo jednak we wtorek dwa razy VAR mu pomagał, ale też nie można powiedzieć, że mecz był przez niego źle prowadzony, bo na pewno był bardzo trudny do sędziowania. Zakończył się sportowo, atmosfera była dobra i należy pozytywną ocenę postawić sędziom. Mecz był super ciekawy, a sędziowanie było na bardzo dobrym poziomie - przekonywał.