Łukasz Skorupski gra dla Bologni od 2018 roku i pracuje na status legendy klubu ze Stadio Renato Dall'Ara. Rossoblu to siedmiokrotni mistrzowie Włoch i dwukrotni triumfatorzy Coppa Italia, ale ostatnie sukcesy osiągnęli ponad pół wieku temu, gdy zdobyli Puchar Włoch 1973/74.
Ze Skorupskim w bramce Bologna pisze nową historię. W ubiegłym sezonie Rossoblu wywalczyli awans do Ligi Mistrzów, a teraz mają szansę na pierwsze od 51 lat trofeum. Dla reprezentanta Polski środowy finał z Milanem jest natomiast okazją na pierwszy laur w karierze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
W półfinale z Empoli (2:1) Polak nie bronił, ale Piotr Czachowski nie ma wątpliwości, kto stanie w bramce Bologni na Stadio Olimpico. - Łukasz Skorupski jest kluczową i bardzo wartościową postacią w zespole Vicentoz Italiano. Trener na pewno na niego postawi w finale - mówi WP SportoweFakty ekspert od włoskiej piłki. - Dla Bolonii i samego Skorupskiego zdobycie pucharu byłoby czymś ekstra - dodaje komentator Eleven Sports.
Faworytem meczu wydaje się być Milan. Dość powiedzieć, że w ubiegły piątek Rossoneri pokonali Bolognę w lidze 3:1. Ponadto, mediolańczycy w styczniu ograli w finale Superpucharu Włoch Inter (3:2). Dla obecnej Bologni będzie to natomiast pierwsze doświadczenie gry w finale jakichkolwiek rozgrywek.
- Oba zespoły mają dużo determinacji do tego, żeby sięgnąć po trofeum. Gdy porównywamy indywidualnie i formacjami te zespoły, to jest - delikatnie mówiąc - więcej plusów po stronie Milanu. Ale trudno przewidzieć, kto wygra, bo oba zespoły mają w sobie instynkt killera. Milan ma potencjał, który nie był zawsze odkrywany. Bologna to jednak bardzo niewygodny rywal - ocenia nasz rozmówca.
Nie wyjeżdżaj
Skorupski będzie jednym z głównych aktorów finału, ale jeszcze niedawno w ekipie trenera Italiano grało dwóch Polaków. W styczniu jednak Kacper Urbański przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Monzy. 20-latek zmienił klub, by regularnie grać, tymczasem trafił z deszczu pod rynnę.
W spadkowiczu z Serie A rozegrał łącznie raptem 502 minuty. Na boisku pojawił się w ośmiu z 15 spotkań, ale w ostatnich dziewięciu kolejkach wystąpił raptem dwukrotnie. Jego kariera znalazła się na zakręcie.
- Ze swoimi umiejętnościami nie może grać w Serie B. Opcja transferu się dla niego znajdzie, lecz istotny jest kierunek w jakim pójdzie. Najważniejsze jest to, żeby grał. Najlepiej, gdyby został we Włoszech - uważa Czachowski.
- Do Serie A awansowało Sassuolo i Pisa. Może awansuje Spezia, w której są Przemysław Wiśniewski i Arkadiusz Reca. Może jeszcze znajdzie się miejsce dla trzeciego Polaka. Skoro w Italii się uczy i ma najbliższe dla siebie osoby, niech zostanie na Półwyspie Apenińskim i rozwija się - dodaje 45-krotny reprezentant Polski.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Urbański ma pewne miejsce w kadrze Michała Probierza, ale czy selekcjoner powinien powołać go na czerwcowe mecze z Mołdawią (06.06) i Finlandią (10.06)?
- Trener Probierz okres selekcji ma już dawno za sobą i Urbański na takie spotkanie z Mołdawią musi przyjechać. Selekcjoner musi mu dać tę szansę, żeby można było zobaczyć jak on wygląda fizycznie i sportowo - zapewnia Czachowski.
Finał Pucharu Włoch AC Milan - Bologna w środę o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
Olaf Kędzior, dziennikarz WP SportoweFakty
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Ktoś pomyśl,i, że jest na przykład o odchodzącym prezydencie...