W ostatnich miesiącach Jakub Kiwior otrzymał wielką szansę gry w podstawowej "11", bo kontuzjowani byli Gabriel czy Riccardo Calafiori. Polski defensor wykorzystał tę okazję. Był jedną z ważnych postaci podczas zwycięskiego dwumeczu Arsenalu nad Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Mimo że Kiwior pokazał się z bardzo dobrej strony, to pozostanie w Londynie najprawdopodobniej będzie oznaczać dla niego powrót na ławkę rezerwowych. Gabriel wyleczy uraz, a nie jest tajemnicą, że dla trenera Mikela Artety stał się on pierwszym wyborem. Z tego względu 25-letni Polak rozważa odejście z drużyny "Kanonierów" już latem tego roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
W ostatnim czasie Kiwior nie narzekał na brak zainteresowania. Według medialnych doniesień chciałby wrócić do Włoch, gdzie występował przed przejściem do Arsenalu (Spezia Calcio). Największe zainteresowanie wykazuje Juventus, gdzie Polak widzi dla siebie miejsce w podstawowym składzie. Inter, Milan i Napoli także monitorują sytuację, podobnie jak kluby z Hiszpanii, Francji i Niemiec.
Inne plany wobec Kiwiora ma jednak jego obecny klub. Jak dowiedział się serwis tbrfootball.com, "Arsenal ma nadzieję zmienić zdanie Kiwiora i jest gotowy zaproponować nowy kontrakt na lepszych warunkach". Taką informację przekazał dziennikarz Graeme Bailey.
"Arsenal chce podnieść pensję Kiwiora, by uznać postęp, jaki obrońca poczynił od czasu swojego transferu za 20 milionów funtów ze Spezii na Emirates Stadium w 2023 roku. Jednak wiadomo, że seria występów w pierwszym składzie tylko umocniła determinację Kiwiora, by latem znaleźć klub, w którym będzie miał zapewnioną regularną grę" - czytamy w serwisie.
Jednocześnie źródło zaznaczyło, że Arsenal nie planuje zmieniać podstawowego duetu stoperów i dlatego prowadzi rozmowy z Salibą i Gabrielem. To zatem oznacza, że Polak byłby skazany na rolę rezerwowego, a tego właśnie chce uniknąć.
Tbrfootball.com podkreślił także, że transfer Kiwiora mógłby przynieść klubowi zysk, ponieważ jego wartość wzrosła niemal dwukrotnie od czasu przyjścia do Londynu. Obecnie bowiem wycenia się Polaka na 40 mln funtów.