Jules Kounde, obrońca FC Barcelony, po raz kolejny skrytykował media za nieprawdziwe informacje na jego temat. W mediach społecznościowych zaprzeczył plotkom o obecności na imprezie w Barcelonie i koncercie rapera Travisa Scotta.
Tym razem sportowiec odniósł się do artykułu opublikowanego przez kataloński dziennik "Mundo Deportivo".
Kounde, który ostatnio był w Mediolanie i wspierał swoją drużynę w półfinale Ligi Mistrzów, zaprzeczył, jakoby był obecny na imprezie w klubie Opium w Barcelonie. W mediach społecznościowych napisał: "Kolejne kłamstwo. Nie byłem nawet blisko tego miejsca. To nie jest dziennikarstwo Rogerze Torello i Mundo Deportivo".
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Nie jest to pierwsza batalia Francuza z dziennikarzami w ostatnim czasie. Poprzednia dotyczyła rzekomych słów na temat występu Robertego Lewandowskiego w rewanżowym meczu z Interem Mediolan.
Obrońca Barcelony zaprzeczył, jakoby krytykował polskiego napastnika, który w półfinale Ligi Mistrzów wrócił do gry po kontuzji. Kounde skrytykował dziennikarkę Laia Tudel z Radio Catalunya za rozpowszechnianie tych informacji.
W niedalekiej przeszłości także Marc-Andre ter Stegen wyraził niezadowolenie z powodu nieprawdziwych informacji w katalońskich mediach. Kounde, podobnie jak jego kolega z drużyny, stara się bronić wizerunku przed takimi doniesieniami.