BC Barcelona ma problem z bramkarzami. Jak donosi hiszpański "AS", ani dyrektor sportowy Deco, ani trener Hansi Flick nie są przekonani na sto procent, czy pozostawić aktualny układ. 33-letni Marc-Andre ter Stegen po kilku kontuzjach kolana oraz wahaniach formy nie daje gwarancji, że świetnie rozegra cały kolejny sezon.
Podobnie jest z 35-letnim Polakiem. Wojciech Szczęsny, który według informacji hiszpańskiego dziennikarza Juana Jimeneza z "AS" jest dobry, ale jako... bramkarz rezerwowy. Natomiast jego przyszłość w Barcelonie jest nieznana, ponieważ nasz rodak nadal nie podpisał jeszcze nowego kontraktu. Klub oferuje dwuletnią umowę, ale Szczęsny oświadczył, że musi dalsze kroki skonsultować z rodziną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy
Sztab szkoleniowy "Dumy Katalonii" obawia się, że kontuzjogenny Niemiec nie da rady rozegrać tak intensywnego sezonu jaki czeka Barcelonę. Dlatego klub zastanawia się nad kupnem nowego golkipera. Na liście życzeń Blaugrany są: Diogo Costa (FC Porto), Joan Garcia (Espanyol) oraz Bart Verbruggen (Brighton).
Dodatkowo w klubie pamiętają nieładne zachowanie ter Stegena z 2016 roku, kiedy zagroził prezesowi klubu, że odejdzie do Manchesteru City, jeśli nie będzie grał w podstawowym składzie w meczach La Ligi. W sezonie 2015/16 Niemiec bronił głównie w Pucharze Króla, a w spotkaniach ligowych występował Claudio Bravo.
W tym sezonie 33-latek z powodu kontuzji na razie zagrał jedynie w ośmiu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, lecz jak Barcelona zdobędzie mistrzostwo wcześniej niż w ostatnim meczu sezonu, to Niemiec zastąpi w bramce Wojciecha Szczęsnego.
Szczęsny powinien przyjąć ofiarę z rąk twoich, na cześć i chwałę Swojego imienia, a także na pożytek nasz i całego kościoła świętego. Amen.