Taras Romanczuk grał od deski do deski niemal w każdym meczu Jagiellonii Białystok w obecnym sezonie. Co prawda nie był już aż tak skuteczny w swojej grze, jak w sezonie mistrzowskim, ale i tak był jedną z kluczowych postaci w zespole Adriana Siemieńca.
Również dzięki niemu Jagiellonia miała tak wspaniałą przygodę w Lidze Konferencji.
Jednak w trakcie sezonu 33-latek zmagał się z problemami zdrowotnymi i nie inaczej jest w końcówce wyczerpującej rundy wiosennej.
W ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa Romanczuk niefortunnie przeprostował kolano i konieczny będzie zabieg.
- Taras nie zagra do końca sezonu - powiedział trener Adrian Siemieniec na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec Jagiellonii dodał, że powrót Romanczuka przewidziany jest na początek przygotowań do nowego sezonu.
- To duża strata. Taras jest bardzo ważnym zawodnikiem, naszym kapitanem. Wiemy, jak dużo poświęca dla drużyny, jak wiele meczów rozegrał. Musiał wejść od razu, bez okresu przygotowawczego. Ten sezon bardzo dużo go kosztował. Jemu też jest przykro, ale taka jest piłka, już nic nie zrobimy - powiedział trener Siemieniec.
Romanczuk w ostatnim czasie nie był powołany przez Michała Probierza do reprezentacji Polski. I z związku z operacją wiemy już, że Romanczuka zabraknie przy okazji najbliższego zgrupowania i meczów z Mołdawią (towarzyski) i Finlandią (eliminacje mistrzostw świata).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy