Wiele osób nie ma wątpliwości, że El Clasico, które odbyło się w 35. kolejce La Liga przesądziło o mistrzostwie Hiszpanii. W nim wicelider Real Madryt przegrał z FC Barceloną 3:4, przez co traci do niej obecnie siedem punktów.
Wobec tego już w 36. serii spotkań możemy poznać mistrza Hiszpanii. Na środę, 14 maja zaplanowany został mecz "Królewskich" z RCD Mallorcą, który może rozstrzygnąć kwestię rywalizacji o tytuł.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
Real musi bowiem zanotować zwycięstwo, by zachować jeszcze matematyczne szanse na obronę tytułu. Jednak podopieczni Carlo Ancelottiego rozpoczęli spotkanie fatalnie, ponieważ już w 11. minucie stracili gola.
Dość niespodziewanie w pole karne "Królewskich" ruszył Martin Valjent. Z tego powodu otrzymał podanie, które próbował przeciąć Dani Ceballos, ale nie był w stanie tego dokonać. Defensor gości był niekryty i oddał strzał w lewy dolny róg bramki, którym pokonał Thibauta Courtoisa.
W ten sposób RCD Mallorca objęła prowadzenie, z którym zeszła na przerwę. Real jest zatem w fatalnym położeniu, bo musi zdobyć przynajmniej dwa gole, by zanotować zwycięstwo i zachować szansę na mistrzostwo.
Ostatecznie Real odwrócił losy rywalizacji po przerwie. W 68. minucie do remisu doprowadził Kylian Mbappe, z kolei w doliczonym czasie gry gola na wagę końcowego triumfu zdobył Jacobo Ramon. Dzięki temu "Królewscy" zwyciężyli 2:1 i zachowali matematyczne szanse na obronę tytułu.