Trener Robert Kolendowicz nie był zadowolony z nastawienia zespołu w przegranym 0:2 meczu z Radomiakiem. Pogoń Szczecin mogła sobie trochę zarzucić również po wygranym 5:4 meczu z Puszczą Niepołomice i przegranym 3:4 finale Pucharu Polski z Legią Warszawa. W środę poradziła już sobie zarówno w tyłach, jak i w ofensywie, czego potwierdzeniem była wygrana 3:0 z Motorem Lublin.
Liderami zespołu byli nie po raz pierwszy w sezonie Kamil Grosicki i Efthymis Koulouris. Kapitan Pogoni strzelił dwa gole zza pola karnego. Krótko przed przerwą otworzył wynik, a po niej podwoił prowadzenie. W obu przypadkach piłka odbijała się od słupka przed trafieniem do siatki.
- Bardzo cieszę się tymi golami i wynikiem. Trzymamy się w grze o medale. Wykonaliśmy robotę i od razu skupiamy się na następnym sobotnim meczu. Wygrana z Lechią pozwoli nam pojechać na "finał" do Białegostoku - mówi Kamil Grosicki w strefie mieszanej po meczu.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Piłkarz Pogoni opowiadał również o sposobie na podniesienie się po niepowodzeniach, który zastosował trener Robert Kolendowicz.
- Trener musi w takich sytuacjach, po porażkach, pokazać, że potrafi podnieść zespół z kryzysu. Zrobił to fantastycznie. Byliśmy na rowerach w ramach regeneracji. Posiedzieliśmy przez godzinę w kawiarni, pośmialiśmy się wspólnie. Także w szatni podszedłem do tego meczu trochę na wesoło, podczas gdy z reguły staram się mocno mobilizować zespół. To dobrze zadziałało - opowiada Kamil Grosicki.
- Mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania. Jeżeli w sobotę zagramy tak jak przeciwko Motorowi, to ponownie zwyciężymy. Chociaż nie lekceważę Lechii, nawet jeżeli zapewniła już sobie utrzymanie. Pokazaliśmy charakter i to, że zrobimy wszystko, żeby zdobyć medal dla Pogoni. Mamy regenerację, dwa treningi i mega ważny mecz - zapowiada piłkarz, który w czerwcu rozegra pożegnalny mecz w reprezentacji Polski.
- Kończy się piękna przygoda. To będzie mega wzruszające pożegnanie z kibicami, z którym zawsze dobrze żyłem, jedne z najpiękniejszych minut na boisku w karierze - mówi kapitan Pogoni.