Od kilku dni był w śpiączce. Nowe informacje ws. piłkarza z Premier League

Getty Images / Justin Setterfield/Getty Images /  Taiwo Awoniyi
Getty Images / Justin Setterfield/Getty Images / Taiwo Awoniyi

Zawodnik Nottingham Forest Taiwo Awoniyi doznał poważnych obrażeń wewnętrznych w meczu z Leicester City. Piłkarz w poniedziałek został poddany pilnej operacji. BBC informuje, że lekarze wybudzili go już ze śpiączki.

Incydent miał miejsce w 89. minucie niedzielnego meczu między Nottingham Forest a Leicester City. Taiwo Awoniyi, który pojawił się na boisku kilka minut wcześniej, próbował wślizgiem skierować piłkę do siatki i z dużym impetem uderzył brzuchem w słupek. Długo nie podnosił się z murawy, ostatecznie jednak dokończył spotkanie.

Następnego dnia Awoniyi trafił do szpitala. BBC ustaliło, że 27-latek w wyniku zderzenia ze słupkiem doznał pęknięcia jelita. Zawodnik przeszedł pilną operację, a następnie miał zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, by lekarze mogli monitorować jego stan zdrowia. To samo źródło podaje, że został z niej wybudzony w środę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja

Z kolei we wtorek Nottingham Forest wydało obszerne oświadczenie, w którym odniesiono się do stanu zawodnika.  "Możemy potwierdzić, że Taiwo Awoniyi dobrze dochodzi do siebie po pilnej operacji poważnego urazu jamy brzusznej, którego doznał podczas niedzielnego meczu z Leicester City" - napisano.

Po zakończeniu meczu z Leicester na boisku pojawił się właściciel Nottingham Forrest - Evangelos Marinakis. Kamery wyłapały jego nerwową rozmowę z trenerem Nuno Espirito Santo. Według brytyjskich mediów miała ona dotyczyć tego, że Awoniyi kontynuował grę. Dodajmy, że szkoleniowiec w tamtym momencie wykorzystał już wszystkie zmiany i nie mógł wprowadzić kolejnego piłkarza z ławki.

"Prawda jest taka, że nie doszło do żadnej konfrontacji (Marinakisa - przyp. red.) - ani z Nuno, ani z innymi osobami, ani na boisku, ani na stadionie. Wszyscy dzieliliśmy frustrację, gdyż zespół medyczny nigdy nie powinien pozwolić zawodnikowi kontynuować gry" - czytamy w oświadczeniu.

Na inny aspekt tej sprawy zwrócił uwagę obrońca Nottingham Ola Aina. Zanim Awoniyi zderzył się ze słupkiem, na ewidentnym spalonym znalazł się Anthony Elanga. Sędziowie, w myśl panujących obecnie przepisów, nakazali kontynuować grę, a ofsajd zasygnalizowali dopiero po zakończeniu akcji.

- Anthony był na dużym spalonym. Cały świat to widział, w tym również ja. Od razu pomyślałem: "spalony". Czy nie można było po prostu podnieść flagi? Nic z tego by się nie wydarzyło, gdyby flaga poszła w górę - mówił piłkarz w rozmowie z "Daily Mail".

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści