Kibice Puszczy Niepołomice, Śląska Wrocław i Stali Mielec jeszcze do niedawna łudzili się, że Lechia Gdańsk nie otrzyma licencji na przyszły sezon, co powodowałoby, że 16. zespół w PKO Ekstraklasie nie zostałby zdegradowany.
Jak ustaliły WP SportoweFakty, ostatecznie jednak Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN uwzględniła odwołanie gdańskiego klubu i przyznała mu licencję na grę w Ekstraklasie w sezonie 2025/26.
To jednak nie koniec. Z naszych informacji wynika, że Lechia rozpocznie kolejny sezon z PIĘCIOMA ujemnymi punktami.
Ponadto, na klub po raz kolejny nałożony został zakaz transferowy. Lechia nie będzie mogła rejestrować nowych zawodników do końca przyszłego sezonu. Jeśli jednak klub nie będzie miał opóźnień w wypłatach dla piłkarzy i pracowników, będzie mógł ubiegać się o zgodę na przeprowadzenie pojedynczych transferów.
Lechia uzyskała licencję z rozszerzonym nadzorem finansowym. To oznacza, że klub będzie musiał co miesiąc składać raporty i informować o terminowej spłacie zobowiązań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
Przypomnijmy, że w pierwszym terminie Lechia licencji nie utrzymała w związku z niespełnieniem kryterium F.05 (prognoza finansowa). Klub się odwołał, dostarczył nowe dokumenty i przedstawił bardziej wiarygodną prognozę.
Werdykt miał zapaść we wtorek, natomiast Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN zareagowała na protest piłkarzy Lechii, który na ostatni mecz z Koroną Kielce wyszli z lekkim opóźnieniem. Przekaz był jasny: najpierw spłaćcie wszystkie zaległości względem zawodników, później porozmawiamy o licencji.
I Lechia spłaciła. Prezes Paolo Urfer znalazł pieniądze (ok. 3 miliony złotych) i te w czwartek znalazły się na kontach zawodników. Ci potwierdzili nam, że są z klubem "na zero", a jest to sytuacja niespotykana dotąd w gdańskim klubie.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty