FC Barcelona odzyskała tytuł mistrza Hiszpanii po wyjazdowej wygranej w derbach z Espanyolem 2:0. Bramki dla Blaugrany zdobyli: Lamine Yamal i Fermin Lopez.
Gdy drużyna zdobywa mistrzostwo, po końcowym gwizdku zwykle rozpoczyna się wielka feta. W czwartkowy wieczór nie sprzyjały temu okoliczności. Po pierwsze, spotkanie na RCDE Stadium w Barcelonie zostało zakwalifikowane jako mecz podwyższonego ryzyka. Dwa lata temu w tym samym miejscu FC Barcelona zapewniła sobie tytuł, ale po meczu musiała uciekać z boiska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
Po drugie, krótko przed rozpoczęciem czwartkowych derbów doszło do wypadku przed stadionem, w którym 13 osób zostało rannych. Samochód prowadzony przez kobietę wjechał w tłum kibiców.
Zapewne z tych powodów Hansi Flick, trener FC Barcelony, nie chciał hucznie fetować tytułu. Po końcowym gwizdku sędziego prosił piłkarzy, by powstrzymali się od świętowania na murawie i szybko udali się do szatni. Posłuchał go jedynie... Lamine Yamal.
Pozostali zawodnicy Blaugrany ruszyli na murawę, by cieszyć się mistrzostwem. Widać było, że Flick - pokrzykujący na piłkarzy - jest wściekły.
Nie spodobało się to także zawodnikom gospodarzy. Doszło do przepychanek na boisku. Gospodarze meczu nie zachowali się elegancko, włączając zraszacze, które miały "przepędzić" graczy Barcelony do szatni. Tym jednak niespecjalnie to przeszkadzało (co widać na obrazku poniżej).
Z mistrzostwa Hiszpanii cieszyło się dwóch Polaków - Wojciech Szczęsny (zagrał całe spotkanie z Espanyolem) oraz Robert Lewandowski (grał do 65. minuty).