W 36. kolejce hiszpańskiej La Ligi dobiegła końca rywalizacja o mistrzostwo kraju. FC Barcelona pokonała na wyjeździe RCD Espanyol 2:0, dzięki czemu przypieczętowała końcowy triumf w rozgrywkach.
Bramki dla Barcy zdobyli Lamine Yamal i Fermin Lopez. Pierwszy z wymienionych otworzył wynik rywalizacji, notując cudowne trafienie w 53. minucie. Z kolei w doliczonym czasie gry końcowy rezultat ustalił drugi z Hiszpanów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
Czyste konto w tym meczu zachował Wojciech Szczęsny. Były reprezentant Polski błysnął szczególnie w pierwszej połowie, kiedy to w 16. minucie uchronił swój zespół od straty bramki. Jego występ doceniły hiszpańskie media.
"Marca" uznała go za jednego z najlepszych piłkarzy, wręczając notę "8" w skali 1-10, gdzie "1" to najniższa. "Chciał przypieczętować La Ligę. Był bardzo pewny przez cały mecz, choć przed spotkaniem był jedną z niewiadomych. Przez pięć meczów z rzędu wyciągał piłkę z siatki, ale z Espanyolem zachował czyste konto. W pierwszej połowie był kluczowy dla Barcelony, bo dzięki niemu do przerwy było 0:0. W 16. minucie zaliczył znakomitą paradę w sytuacji sam na sam. Do tego był bardzo pewny w wyjściach poza pole karne" - podsumowano występ Szczęsnego.
Jeżeli chodzi o kataloński "Sport", to ten również zdecydował się wystawić mu "8". "Uratował Barcelonę przed utratą kilku bramek. Popisał się dobrą interwencją po strzale Puado i kasował w zarodku szybkie kontry. Przy jednej z nich nieco przekalkulował, lecz miał szczęście. Uratował zespół przed remisem także w sytuacji Roberto Fernandeza. Zagrał cały mecz na wysokim poziomie, by utrzymać czyste konto" - czytamy na temat występu polskiego bramkarza.
Opinie po występie Szczęsnego wystawiły również "AS" oraz "Mundo Deportivo", które nie wręczają ocen. Pierwsze ze wspomnianych źródeł zaskoczyło słowami, które dotyczyły jego przyszłości.
"To był wielki występ polskiego bramkarza, z trzema interwencjami wielkiej wagi, szczególnie w sytuacji sam na sam z Puado, gdzie odbił piłkę końcami palców. Pozostaje niepokonany w La Lidze, po raz dziewiąty zagrał na zero z tyłu. Przedłużenie z nim kontraktu jest obowiązkiem, czy jego żona tego chce, czy nie" - podkreślono nt. Szczęsnego.
"Nie chodzi o to, że musiał wykonać wiele obron, ale jedna z nich była wyjątkowo trudna w sytuacji sam na sam z Puado przy wyniku 0:0. Otrzymał nagrodę, na którą czekał, gdy wyciągnął rękawice z szuflady" - napisało "Mundo Deportivo", nazywając byłego reprezentanta Polski "wybawcą".