Jagiellonia Białystok nie zachwyciła i ostatecznie wywiozła tylko punkt z wyjazdowego meczu ze Śląskiem Wrocław.
To jednak powoduje, że ustępujący mistrz Polski ma w tej chwili cztery punkty przewagi nad Pogonią Szczecin. Nawet w sytuacji, gdy "Portowcy" wygrają w sobotę z Lechią Gdańsk, to do decydującego spotkania między tymi drużynami w ostatniej kolejce Jagiellonia przystąpi z przynajmniej jednym punktem przewagi.
- Trudne to było spotkanie. Jesteśmy na takim etapie, w którym na pewne rzeczy trzeba patrzeć też z punktu widzenia strategii działania, w szerszym kontekście. Oczywiście chcieliśmy wygrać, ale mieliśmy świadomość, że utrudnilibyśmy sobie zadanie, gdybyśmy tu przegrali - powiedział trener Adrian Siemieniec na konferencji prasowej.
- Życzę Śląskowi szybkiego powrotu do Ekstraklasy. Rok temu ramie w ramie walczyliśmy o mistrzostwo Polski, a po roku sytuacja obu klubów jest zupełnie inna. Taki jest jednak sport - dodał trener Siemieniec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy
- Widzę pewną analogię, bo rok temu po 33 kolejkach też mieliśmy 60 punktów, też byliśmy po remisie 1:1 na wyjeździe, odrabiając straty, a każdy pamięta, jak to się skończyło. Dziś jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy patrzeć nie tylko na siebie, ale też na mecz Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk. Co by się tam jednak nie zdarzyło, to na pewno będziemy mieć swój finał sezonu w Białymstoku - komentował trener Siemieniec.
Ale sytuacja Jagiellonii mogła wyglądać znacznie gorzej. W ostatniej minucie doliczonego czasu Śląsk wyszedł z fantastycznym kontratakiem, ale sytuacji sam na sam ze Sławomirem Abramowiczem nie wykorzystał Sylvester Jasper.
- Trudno w takim momencie kalkulować, mając taką drużynę, która chce wygrywać każde spotkanie. Z jednej strony mógłbym powiedzieć, że końcówka meczu nie była zbyt odpowiedzialna w naszym wykonaniu, ale z drugiej pewne nastawienie, podejście i mentalność tej drużyny doprowadziły nas do miejsca, w którym dziś jesteśmy. Na pewno o tym porozmawiamy, natomiast nie mogę mieć pretensji do zespołu, że dążył do zwycięstwa, nie chciał kalkulować i nie był zachowawczy - powiedział trener Siemieniec.