Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu 2024/25 PKO Ekstraklasy liderem jest Lech Poznań. Jednak "Kolejorz" ma tylko punkt przewagi nad drugim Rakowem Częstochowa.
Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, w rozmowie z Polsatem Sport postanowił zaapelować do władz najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Wszystko z uwagi na nadchodzące mecze Lecha i Rakowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pokazał, ile ma koszulek Messiego. To coś więcej niż kolekcja
- Uważam, że przedostatnie i ostatnie mecze Lecha i Rakowa powinny być rozgrywane w takim samym czasie. Byłoby lepiej, czyściej i normalniej - podkreślił Boniek, mimo że wcześniej zaznaczył, iż nie wierzy w jakiekolwiek ustawki.
- Przy takiej sytuacji, gdy okazało się, że między Lechem a Rakowem jest tak ciasno, powinno się rozpatrzyć taką opcję - dodał.
Obecnie natomiast Lech rozegra mecz 33. kolejki dzień później niż Raków. W sobotę (17 maja) częstochowianie zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce, a w niedzielę poznaniacy przystąpią do rywalizacji z GKS-em Katowice na terenie rywala.
Zdaniem Bońka, faworytem do zdobycia mistrzostwa kraju jest Lech. - Raków jest pod ścianą. Jeżeli straci punkty w Kielcach, to Lech będzie miał zupełnie inne podejście do rywalizacji w Katowicach. Będzie mógł się zamknąć na własnej połowie, liczyć na kontry i grać na remis. Dlatego powinno nastąpić szybkie działanie Ekstraklasy SA, w porozumieniu z Canal+, w efekcie którego dwa ostatnie mecze Lecha i Rakowa rozegrano by o tej samej porze. Multiliga dla tych dwóch meczów jeszcze bardziej zwiększyłaby atrakcyjność - podkreślił były prezes PZPN.
Dopiero w ostatniej serii spotkań wszystkie starcia rozpoczną się o tej samej porze. Przypomnijmy, że w 34. kolejce zarówno Lech, jak i Raków rozegrają domowe mecze. "Kolejorz" zmierzy się z Piastem Gliwice, a "Medaliki" z Widzewem Łódź.