Spadek z Ekstraklasy nigdy nie jest przyjemny. Zwłaszcza w sytuacji, gdy niemal dokładnie rok wcześniej świętuje się wicemistrzostwo Polski (a przecież do złotego medalu zabrakło jednego punktu).
Taki jednak los spotkał Śląsk Wrocław. Po ostatniej kolejce stało się jasne, że WKS po siedemnastu latach obecności w polskiej elicie został zdegradowany.
Kibice Śląska już jakiś czas temu zapowiedzieli, że na piątkowe spotkanie z Jagiellonią Białystok przyjdą ubrani na czarno. I tak też uczynili.
To zdecydowanie nie była atmosfera piłkarskiego święta, nikomu nie było do śmiechu. Warto jednak zauważyć, że mimo spadku fani pojawili się na stadionie w liczbie ponad 19 tys., co tylko pokazuje o jakim potencjale kibicowskim we Wrocławiu rozmawiamy.
Wywieszony został transparent o treści: Nic nie może przecież wiecznie trwać.
Kibice nie reagowali, gdy spiker wyczytywał skład Śląska, nie było też żywiołowego dopingu. Zamiast tego gwizdy na wyjście piłkarzy na boisko i okrzyki: "Śląsk to my, a nie wy", a później można było usłyszeć nieparlamentarne okrzyki pod adresem prezydenta Jacka Sutryka.
Chwilę przed pierwszym gwizdkiem wywieszone zostały też kolejne transparenty:
"Sutryk, Balda, Magiera. Na stojąco owacje, w rok z wicemistrza zrobiliście degradację!!!"
"Sutryk, Balda, Magiera, Załęczny i pseudopiłkarze, we Wrocławiu główni Ekstraklasy grabarze".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy