FC Barcelona ma do rozegrania jeszcze dwa mecze, ale nie mają one większego znaczenia. Katalończycy w czwartek zapewnili sobie mistrzostwo Hiszpanii, a dzień później przez kilka godzin świętowali z kibicami na mieście. Teraz jednak dużo się będzie działo poza boiskiem.
Wystarczy spojrzeć na przypadek Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz ma ważną umowę do 30 czerwca. Nadal nie wiadomo, czy zdecyduje się na jej przedłużenie. Polak wprawdzie ma konkretną ofertę od klubu, ale nie podjął żadnej decyzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
Nowe informacje przekazuje kataloński dziennik "Sport". Dyrektor sportowy Deco złożył Szczęsnemu ofertę trzy tygodnie temu. Jest to kontrakt na dwa lata. Zawodnik jednak poprosił o czas do namysłu i obiecał dać odpowiedź przed wyjazdem na urlop. Najwyraźniej jednak będzie musiał zrobić to szybciej.
"Deco chce najpóźniej do końca tygodnia ustalić przyszłość bramkarza" - zdradza "Sport". A to oznacza, że Barcelonie zależy na czasie, by jak najszybciej zamknąć ten temat i dyrektor sportowy nie chce czekać do zakończenia sezonu.
Wiadomo też, że Szczęsny zapewnił Deco, że albo przedłuży kontrakt z Barcą, albo zakończy karierę. Podkreślił, że na decyzję nie mają wpływu kwestie sportowe i finansowe, a chodzi wyłącznie o rodzinę. Po ostatnim meczu z kolei jasno dał do zrozumienia, że nie ma problemu z tym, by w drużynie pełnić rolę drugiego bramkarza.
- Myślę, że jeśli przedłużę kontrakt to raczej z myślą o tym, żeby w przyszłym sezonie być gwarancją jakieś jakości na ławce rezerwowych. Muszę zdecydować, bo to jest nowa sytuacja dla mnie i jestem w stanie mentalnie zaakceptować to, żeby wspierać Marca i pomagać jemu. To raczej nie to, czy będę numerem 1, czy 2 zdecyduje o tym, czy zostanę, tylko sytuacja rodzinna. Będzie to nasza wspólna decyzja, czy chcemy mieszkać w słonecznej Marbelli, czy słonecznej Barcelonie - mówił Szczęsny w Eleven Sports po meczu z Espanyolem (2:0).