Przed meczem derbowym Górnego Śląska między Piastem Gliwice a Górnikiem Zabrze miały miejsce poruszające sceny. Na stadionie Piasta minutą ciszy uczczono pamięć zmarłej mamy piłkarza Jorge Felixa. Hiszpański zawodnik nie krył wzruszenia.
Derby Górnego Śląska zawsze budzą emocje, a tym razem dodatkowo towarzyszyły im osobiste przeżycia Jorge Felixa. Piłkarz, który niedawno stracił mamę, wrócił do Polski na mecz z Górnikiem, mimo że rozpoczął go na ławce rezerwowych. Jego mama, Francisca Munoz Garcia, zmarła w wieku 67 lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo w Monachium. Koledzy dopadli gwiazdę
Przed pierwszym gwizdkiem stadion w Gliwicach przejęły emocje związane z minutą ciszy. Klub Piast Gliwice wcześniej poinformował o śmierci mamy Felixa, wyrażając wsparcie dla piłkarza i jego rodziny. "W tych trudnych chwilach cała społeczność Piasta Gliwice jednoczy się z Jorge i jego najbliższymi" - przekazano w komunikacie.
Po wzruszających chwilach na stadionie, mecz rozpoczął się od prowadzenia Piasta. Tomas Huk zdobył gola w 22. minucie, co podkreśliło determinację drużyny w walce o 6. miejsce w tabeli. Mimo że nie walczą już o europejskie puchary, derby zawsze mają swoją wagę. Mecz zakończył się triumfem gospodarzy 2:0.
Atmosfera przed meczem była napięta, zwłaszcza po wcześniejszych kontrowersjach związanych z Lukasem Podolskim. Gwiazdor Górnika Zabrze podgrzał atmosferę, twierdząc, że mecze z Piastem nie są prawdziwymi derbami. Kibice obu drużyn mają jednak inne zdanie.