To nie było wybitne widowisko, ale trzeba pamiętać, że mecz nie miał praktycznie żadnej stawki. Arka Gdynia była już pewna awansu do PKO Ekstraklasy, a GKS Tychy nie miał szans na awans do baraży.
Skończyło się remisem 2:2, natomiast zdecydowanie lepsze wrażenie zrobił zespół prowadzony przez Artura Skowronka.
Gole? Pierwszy wynikał z prostej straty, drugi po rzucie rożnym, jeszcze inny po rzucie karnym.
Tak naprawdę jedyny moment magii miał miejsce w 40. minucie. Kamil Jakubczyk przeprowadził rajd lewą stroną i choć jego zagranie w pole karne było fatalne, to Arce sprzyjało szczęście.
Jeden z obrońców GKS-u wybił futbolówkę przed "szesnastkę" wprost pod nogi nabiegającego Marca Navarro. Hiszpan przyłożył nogę i strzelił idealnie w samo okienko.
Po prostu nie dało się tego zrobić lepiej. To nie było kopnięcie na oślep w stylu "ile fabryka dała". Nie było tam nie wiadomo jak dużej siły, za to mnóstwo precyzji.
Navarro strzelił swojego trzeciego gola w tym sezonie (licząc Puchar Polski).
Zobacz skrót meczu (piękny gol Navarro od 4:22):
ZOBACZ WIDEO: Ależ to były emocje! Zobacz reakcje Flicka na gole w El Clasico