Z pewnością każdy sportowiec życzyłby sobie takiego debiutanckiego sezonu w klubie, jaki notuje Ewa Pajor w barwach FC Barcelony. Nasza napastniczka szybko została ważnym ogniwem zespołu i ulubienicą fanów. Wszystko ze względu na świetną dyspozycję strzelecką, którą potwierdziła również w niedzielnym spotkaniu z Athleticem Bilbao.
Drużyna z Katalonii nie dała rywalkom żadnych szans na własnym terenie i wygrała pewnie 6:0. Pajor była autorką dwóch bramek, które strzeliła w 21. i 37. minucie. W obu sytuacjach zachowała się bardzo pewnie, dając radość zespołowi i kibicom na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
Pajor w tym sezonie osiągnęła imponujący wynik, choć wokół jej dorobku panuje zamieszanie. Większość źródeł, w tym FC Barcelona, podaje, że Polka ma na koncie 42 bramki w swoim debiutanckim sezonie. Zrównała się tym samym z rekordem klubu Jennifer Hermoso z sezonu 2016/17. Najwięcej, 25 trafień, Polka zanotowała w lidze. 9 goli dołożyła w Pucharze Królowej, 6 w Lidze Mistrzyń, a 2 w Superpucharze Hiszpanii.
Niektóre źródła twierdzą z kolei, że Pajor już teraz została samodzielną rekordzistką Barcelony i ma na koncie 43 trafienia. Wszystko za sprawą bramki w meczu z St. Poelten w ramach Ligi Mistrzyń, którą UEFA zalicza oficjalnie Aitanie Bonmati.
Nasza napastniczka miała ogromny udział w sukcesie, jakim jest wywalczenie przez jej klub mistrzostwa Hiszpanii. Barcelona tytuł przypieczętowała już przed tygodniem, kiedy rozbiła Real Betis aż 9:0.
Pajor w najbliższym czasie będzie miała okazję na powiększenie tegorocznego dorobku bramkowego i rozstrzygnięcie sporów. W sobotę 24 maja odbędzie się bowiem finał Ligi Mistrzyń, w którym zespół z Katalonii zmierzy się z Arsenalem. 7 czerwca Polkę i jej koleżanki czeka z kolei spotkanie z Atletico Madryt o Puchar Królowej.