W 37. kolejce hiszpańskiej La Ligi FC Barcelona, już jako mistrz Hiszpanii, gościł u siebie Villarreal CF. Szkoleniowiec Hansi Flick nie zdecydował się na większe zmiany w podstawowym składzie, lecz tym razem postawił na Marca-Andre ter Stegena kosztem Wojciecha Szczęsnego.
Mimo że goście otworzyli wynik meczu w 4. minucie, to po pierwszej połowie Barca prowadziła 2:1. Kolejny powrót "Dumy Katalonii" zapoczątkował Lamine Yamal i zrobił to w swoim stylu, czyli zdobyciem pięknej bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo w Monachium. Koledzy dopadli gwiazdę
17-latek otrzymał piłkę od Erica Garcii i był wówczas w polu karnym. Wybiegł poza "szesnastkę" i oddał precyzyjny strzał, po którym piłka zatrzepotała w siatce.
"LAMINE YAMAAAAAAAL! On jest niesamowity! On znowu to zrobił! Co za powtarzalność?!" - podpisał nagranie z trafieniem Yamala oficjalny profil Canal+ Sport.
To trzeci z rzędu mecz, w dodatku w ciągu 8 dni, w którym 17-letni gwiazdor Barcelony wpisał się na listę strzelców. Wcześniej trafił również w spotkaniach z RCD Espanyolem (2:0) i Real Madryt (4:3). Każda z jego bramek była naprawdę pięknej urody.
Bramkę z dystansu w meczu z Villarrealem zdobył również Fermin Lopez. Hiszpan wpisał się na listę strzelców tuż przed przerwą, dzięki czemu Barcelona zeszła na przerwę z prowadzeniem 2:1.
Lopez stał w idealnym miejscu, żeby przyjąć piłkę wybitą przez jednego z defensorów gości. Krótko po przyjęciu zdecydował się oddać strzał z powietrza i ostatecznie precyzyjnie umieścił piłkę w lewym dolnym rogu bramki.
Po zmianie stron lepiej zaprezentowali się jednak goście. W 50. minucie do remisu doprowadził Santi Comesana, a w 80. min. Tajon Buchanan zdobył gola na 3:2. Tym razem Barca nie była już w stanie odpowiedzieć i przegrała 2:3.