Bruk-Bet Termalica Nieciecza zagrał w Legnicy pewny awansu do PKO Ekstraklasy. Ten stał się faktem dzięki remisowi 2:2 Wisły Płock z Górnikiem Łęczna. Słonie weszły z Betclic I ligi do elity po raz trzeci w historii. Świętowanie sukcesu przeniosło się w poniedziałek na stadion Miedzi. Zaczęło się od szpaleru utworzonego przez rywali, a później doszło do kanonady.
Już w 9. minucie Pomarańczowi wyszli na prowadzenie 1:0. Kamil Zapolnik zaserwował danie firmowe. Specjalista od efektownych goli złożył się do przewrotki i wpakował piłkę do bramki po dłoniach Jakuba Wrąbla. Po akrobatycznym uderzeniu nie było wielkiej radości, ponieważ Zapolnik ma za sobą przeszłość w Miedzi.
W 14. minucie Bruk-Bet podwyższył wynik na 2:0 strzałem Damiana Hilbrychta. Choć bramka była mniej efektowna niż ta Kamila Zapolnika, to również bardzo ładna. Damian Hilbrycht dostał podanie od Macieja Ambrosiewicza i już w polu karnym oddał techniczny strzał w narożnik bramki. Niecieczanie strzelali gole i dbali o wrażenia estetyczne.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Na trybunach pojawiły się pierwsze gwizdy. Miedź jeszcze zmobilizowała się do ataku i w 21. minucie zdobyła gola kontaktowego. Jan Leończyk strzelił na 1:2 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, z którym nie poradzili sobie goście. Obrońca główkował z nieprzyjemnej pozycji pod poprzeczkę w bramce Adriana Chovana.
Nie był to absolutnie koniec strzelania w pierwszej połowie spotkania. W 37. minucie w rolach głównych wystąpili ponownie Kamil Zapolnik oraz Damian Hilbrycht. Pierwszy główkował na 3:1 za kołnierz Jakuba Wrąbla po dokładnym dośrodkowaniu kompana. Z kolei bramka na 4:1 Krzysztofa Kubicy została zdobyta strzałem zza pola karnego po przechwycie Lukasa Spendlhofera. Wynik zrobił się spektakularny jak na 45 minut grania.
W przerwie od razu trzy zmiany w Miedzi, więc Wojciech Łobodziński wstrząsnął zespołem po stracie worka bramek. Jednym z wprowadzonych zawodników był Kamil Drygas. Z kolei w Bruk-Becie pojawił się Artem Putiwcew za kontuzjowanego Lukasa Spendlhofera. Tempo rywalizacji spadło, ale nie było też tak, że nic nie działo się na boisku.
Wynik nie zmienił się, więc gospodarzom udało się chociaż uniknąć rekordowej porażki. Z kolei Bruk-Bet wyszalał się do przerwy i nie pokonał już kolejnymi uderzeniami Jakuba Wrąbla.
Miedź Legnica - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:4 (1:4)
0:1 - Kamil Zapolnik 9'
0:2 - Damian Hilbrycht 14'
1:2 - Jan Leończyk 21'
1:3 - Kamil Zapolnik 37'
1:4 - Krzysztof Kubica 43'
Składy:
Miedź: Jakub Wrąbel - Michael Kostka (81' Florian Hartherz), Bartosz Kwiecień, Babacar Diallo, Jan Leończyk - Wojciech Hajda (46' Gustav Engvall) - Mateusz Bochnak, Juliusz Letniowski (65' Iwo Kaczmarski), Benedik Mioc, Kamil Antonik (46' Kamil Drygas) - Tomasz Walczak (46' Oliwier Szymoniak)
Bruk-Bet: Adrian Chovan - Lukas Spendlhofer (46' Artem Putiwcew), Arkadiusz Kasperkiewicz, Bartosz Kopacz - Damian Hilbrycht (82' Gabriel Isik), Krzysztof Kubica (68' Jakub Nowakowski), Maciej Ambrosiewicz, Maciej Wolski - Igor Strzałek (67' Dominik Biniek), Kamil Zapolnik - Morgan Fassbender (73' Kacper Karasek)
Żółta kartka: Spendlhofer (Bruk-Bet)
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
Tabela Betclic I ligi: