Sytuacja Pogoni Szczecin jest niełatwa. Tylko zwycięstwo na wyjeździe z Jagiellonią Białystok da zespołowi Roberta Kolendowicza trzecie miejsce w tabeli premiowane awansem do eliminacji Ligi Konferencji. Pogoń pozostaje jednak do ostatniej kolejki w grze o stawkę, a starcie o brązowe medale w PKO Ekstraklasie będzie jednym z najważniejszych wydarzeń ostatniego dnia sezonu. Wszystko wyjaśni się w bezpośrednim spotkaniu.
Pogoń rozpoczyna we wtorek przygotowania do meczu, który rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:30. Kolendowicz zaplanował dla swoich piłkarzy cztery treningi, a drużyna przemieści się do Warszawy samolotem.
- Mieliśmy dwa dni wolne na odpoczynek i zresetowanie głów. Do Białegostoku musimy jechać jak na wojnę. Inaczej nie da się zdobyć medalu. Trzeba pokazać w najbliższym meczu, że zasługujemy na to trzecie miejsce - mówi kapitan zespołu Kamil Grosicki.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Dodatkowym smaczkiem meczu w Białymstoku może być przypieczętowanie zwycięstwa w klasyfikacjach strzelców i asystentów przez Efthymisa Koulourisa oraz Kamila Grosickiego. Kapitan zespołu nie przecenia tych indywidualnych sukcesów.
- Nie chodzi o indywidualne statuetki. Zawsze najważniejsza jest drużyna, a moim celem jest wygrywanie trofeów oraz medali. Reszta to dodatek - zaznacza piłkarz, który w czerwcu rozegra pożegnalny mecz w reprezentacji Polski.
Kamil Grosicki wyjawia, że po poprzednim, zremisowanym 3:3 meczu z Lechią Gdańsk zareagował stanowczo w szatni. Choć wygrana w derbach nie zmieniłaby zasadniczo sytuacji w lidze, to Grosicki liczył na więcej.
- W Białymstoku musimy pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony. Nie możemy wychodzić bojaźliwie na mecze. Nie byłem zadowolony z tego, jak zaprezentowałem się, ale także, z jakiej strony pokazaliśmy się jako zespół. Dlatego byłem zdenerwowany, ponieważ pozwoliliśmy Lechii na za dużo w ofensywie, wkradła się nerwowość - tłumaczy kapitan Pogoni.