FC Barcelona w poprzednim tygodniu przypieczętowała zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. W niedzielę Katalończycy rozegrali ostatni mecz w sezonie przed własną publicznością. Choć spotkanie z Villarrealem CF skończyło się porażką 2:3, piłkarze wraz z kibicami świętowali później zdobycie tytułu i odebrali puchar.
Dzień ten miał słodko-gorzki smak dla Ansu Fatiego. Młody napastnik "Dumy Katalonii" nie zaprezentował się bowiem na murawie, mimo że był gotowy do gry. Trener Hansi Flick nie zdecydował się wpuścić hiszpańskiego napastnika na boisko, co uniemożliwiło mu pożegnanie się z kibicami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo w Monachium. Koledzy dopadli gwiazdę
Jak poinformował kataloński dziennik "Sport", 22-latek po sezonie opuści Barcelonę. Fati ma za sobą trudny sezon. Już od początku zmagał się z kontuzjami, które ograniczyły jego możliwości gry. Po powrocie z wypożyczenia do Brighton doznał kolejnej kontuzji, co wpłynęło na decyzję Flicka o jego przyszłości. W grudniu niemiecki szkoleniowiec poinformował zawodnika, że powinien szukać nowego klubu.
Choć Fati był już pogodzony ze swoim losem, liczył na swoje szanse i możliwość gry. Chciał pokazać, że po problemach zdrowotnych stać go na grę, którą prezentował na początku seniorskiej kariery. Flick pozostawał jednak nieugięty i nie wpuszczał go na boisko. To powodowało ogromną frustrację 22-latka, na którą trener nie reagował. W meczu z Villarrealem dał tego jasny przykład.
Agent Fatiego, Jorge Mendes, już szuka nowego klubu dla swojego klienta. Barcelona postara się pomóc znaleźć rozwiązanie, które usatysfakcjonuje obie strony. W grę wchodzi transfer lub polubowne rozwiązanie kontraktu. Problemem pozostaje wysoka pensja zawodnika, której zainteresowane kluby nie są w stanie pokryć.
Ansu Fati w trwającym sezonie zaprezentował się jedynie w 11 spotkaniach, w których rozegrał 298 minut. 22-letni napastnik ma ogromny potencjał, więc jeżeli zdrowie mu dopisze, może zostać jednym z najlepszych na tej pozycji.