FC Barcelona ma do rozegrania jeszcze jeden mecz ligowy (25.05 z Athletikiem Bilbao). Nie ma on jednak większego znaczenia, bo kataloński klub już zapewnił sobie mistrzostwo Hiszpanii. To sprawia, że działacze teraz skupiają się na sprawach pozaboiskowych.
Jednym z priorytetów są kwestie kontraktowe. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że nową umowę ma otrzymać Lamine Yamal. Obecna obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku, więc niebawem mogą zacząć się kręcić koło niego inne kluby.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
Prezydent Joan Laporta zamierza się zabezpieczyć na przyszłość. Klub podobno już osiągnął porozumieniem z Yamalem ws. nowego kontraktu i niebawem zostanie to oficjalnie ogłoszone. W międzyczasie do mediów wyciekają ciekawe szczegóły.
Poruszenie wywołała plotka o klauzuli odstępnego, która ma zostać wpisana w umowie. Barca mając na uwadze, że ma wielki talent, chce wpisania kwoty na poziomie miliarda euro. To sprawi, że żaden klub nie będzie w stanie wykupić 17-latka bez zgody "Dumy Katalonii".
Laporta dobrze pamięta, co się stało z Neymarem. Brazylijczyk miał w kontrakcie klauzulę odstępnego na poziomie 222 mln euro, którą w 2017 roku zapłaciło Paris Saint-Germain. "Duma Katalonii" nie mogła nic zrobić, by zablokować transfer.
Yamal w tym sezonie jest jedną z największych gwiazd FC Barcelony. We wszystkich rozgrywkach klubowych strzelił 18 bramek i ma 25 asyst. Nie brakuje głosów, że w tym roku dostanie Złotą Piłkę. Wcześniej spotka go inne wyróżnienie, bo ma otrzymać koszulkę z numerem 10, z którym w przeszłości grał Lionel Messi (ostatnio należała do Ansu Fatiego).