Nikt o tym nie wiedział. Słynny piłkarz dalekim kuzynem Leona XIV

PAP/EPA / ANGELO CARCONI  / Na zdjęciu: papież Leon XIV
PAP/EPA / ANGELO CARCONI / Na zdjęciu: papież Leon XIV

Papież Leon XIV i legendarny piłkarz Manchesteru United Eric Cantona są dalekimi kuzynami. Do takiego wniosku doszli francuscy genealodzy, którzy prześledzili pochodzenie nowego zwierzchnika Kościoła aż do XV wieku.

8 maja 2025 roku zakończyło się w Watykanie konklawe. Kardynałowie zdecydowali, że nowym papieżem został Robert Prevost. Przyjął on imię Leon XIV. To pierwszy w historii Amerykanin zasiadający na tronie Stolicy Apostolskiej.

Tymczasem dziennik "The Sun" poinformował, że eksperci z Geneanet przeanalizowali rodowód nowego papieża. Badanie wykazało, że łączy go pokrewieństwo z Erikiem Cantoną, czyli ikoną Manchesteru United. Obaj pochodzą z tej samej linii rodzinnej między 12. a 15. pokoleniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo w Monachium. Koledzy dopadli gwiazdę

Związek między rodzinami piłkarza i papieża sięga XVI wieku. Ich wspólnymi przodkami byli Bertrand Negrel i Louise Jean, którzy pobrali się w 1566 roku w Roquevaire w południowej Francji. Choć Leon XIV urodził się w Chicago, to jego przodkowie pochodzą z Francji i Włoch.

Geneanet dotarł aż do roku 1415, by ustalić dokładną linię rodu papieża. Okazało się, że Cantona, urodzony w Marsylii w 1966 roku, jest również spokrewniony z Albertem Camusem - francuskim pisarzem i laureatem Nagrody Nobla. Wszystko to ujawniono w ramach tej samej analizy genealogicznej.

Cantona zasłynął jako jeden z najbardziej charyzmatycznych piłkarzy w historii Manchesteru United. Po przejściu z Leeds w 1992 roku spędził pięć lat na Old Trafford, zdobywając serca kibiców i pozostając symbolem klubowej rewolucji z lat 90 XX wieku. Wygrał z tym klubem cztery tytuły Premier League i dwa Puchary Anglii.

Legenda "Czerwonych Diabłów" powróciła ostatnio do Manchesteru w ramach kampanii wspierającej klub kibiców FC United. Cantona zarejestrował całą rodzinę jako udziałowców tego niezależnego zespołu i nie szczędził słów krytyki pod adresem współwłaściciela Manchesteru United. - Odkąd Jim Ratcliffe się pojawił, robi się zupełnie odwrotnie. Ten zarząd próbuje wszystko zniszczyć i nikogo nie szanuje - powiedział 58-latek.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści