Hieronim Zoch to były bramkarz takich klubów jak Arka Gdynia czy Wigry Suwałki. Ma w swoim dorobku także jeden mecz w Ekstraklasie w barwach gdynian. Obecnie 34-latek pracuje jako trener bramkarzy w III-ligowej Siarce Tarnobrzeg.
Kilka tygodni temu zaczął się rodzinny dramat Hieronima Zocha. U jego żony Nicoli zdiagnozowano nowotwór. Piłkarz uruchomił internetową zbiórkę na leczenie ukochanej. Jak opisuje, wszystko zaczęło się od przeziębienia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
"Zwykłe przeziębienie, kaszel po infekcji, wizyta u lekarza rodzinnego.. i tu zaczęło się piekło. 32 tydzień ciąży, skierowanie na oddział z powiększonymi węzłami chłonnymi po infekcji. W szpitalu badania kontrolne, USG węzłów nadobojczykowych, które wydały się podejrzane lekarzom" - napisała Nicola Zoch w opisie zbiórki (pisownia oryginalna).
Jak dodaje, koniec ciąży, zamiast być najpiękniejszym czasem dla nich okazał się najgorszy i najbardziej stresujący. Wtedy martwili się nie tylko o stan zdrowia Nicoli, ale i nienarodzoną jeszcze córkę. Były nawet obawy o przedwczesne rozwiązanie ciąży.
Ostatecznie żona bramkarza diagnozę usłyszała po narodzinach córki. Stwierdzono u niej nowotwór złośliwy - chłoniak Hodgkina stopień 2 ze stwardnieniem guzkowym.
"Całe życie stanęło mi przed oczami. Zamiast zajmować się w domu noworodkiem i cieszyć się naszym czasem, zaczęło się jeżdżenie po placówkach, klinikach w celu wykonania wszystkich badań, by jak najszybciej zacząć leczenie. A Leczenie? Tylko chemioterapia. Dla mnie - koniec świata" - dodała.
Lekarze podkreślają, że chłoniaki ze wszystkich nowotworów leczy się najskuteczniej. "Trzeba przetrwać. I to trwanie jest najgorsze. Masa skutków ubocznych. Im dalej w leczeniu tym gorzej. Ogrom leków pomagających przetrwać. Zdrowie psychiczne u kresu. Badania, wizyty, dojazdy, leki, terapie" - czytamy.
Walka o powrót do zdrowia trwa już kilka miesięcy i możliwości finansowe państwa Zochów się kurczą. Stąd internetowa zbiórka, o której poinformowała Siarka w mediach społecznościowych. "Nie możemy przejść obojętnie wobec dramatu jednego z nas, dlatego zachęcamy wszystkich do wsparcia zbiórki" - przekazał klub.
"Bardzo chcę zakończyć już etap 'nowotwór', ale też nie chcę, by pieniądze stanęły mi na drodze do powrotu do zdrowia zarówno fizycznego jak i psychicznego" - zakończyła Nicola Zoch.