GKS Katowice zakończył bardzo udany dla siebie sezon 2024/25 na ósmym miejscu w tabeli. Zakończył go w dobrym stylu, wygrywając na wyjeździe z Lechią Gdańsk 3:2 po fantastycznym widowisku.
Były bramki, zwroty akcji, dużo emocji. Oczywiście też błędy, ale przecież to nieodłączna część futbolu.
- Wygrywamy bardzo otwarte spotkanie i wyciągamy wynik na 3:2, gdy przegrywamy - powiedział trener Rafał Górak na konferencji prasowej.
O samym spotkaniu za bardzo nie chciał opowiadać. Skupił się na... podziękowaniach.
- Za nami bardzo ważny rok. [...] - Strasznie dziękuje swojej drużynie. To naprawdę kapitalna grupa ludzi, za którymi poszedł bym w ogień. Zrobili na mnie ogromne wrażenie, zarówno poprzednim sezonem, gdy w spektakularny sposób awansowaliśmy do Ekstraklasy, jak i tym sezonem, w którym nasza drużyna grała doskonale, a można było mieć wiele obaw, biorąc pod uwagę, że jesteśmy beniaminkiem - komentował trener Górak.
- Skończył się swego rodzaju rejs, dopłynęliśmy nawet nad morze do portu - przyznał.
Podpuszczany przez jednego z dziennikarzy nie chciał jednak pokusić się o stwierdzenie, czy przed rozpoczęciem sezonu wziąłby w ciemno 8. miejsce.
- Nie lubię mówienia, że coś brałbym w ciemno. To był piękny rok. Dla nas to miejsce jest bardzo dobre, ale wydaje mi się, że pociągnęło za sobą sposób gry. Sposób powtarzalny, wyrazisty. Wydaje mi się, że kibice w Polsce rozpoznają w jaki sposób chce grać GKS Katowice i jest to dla mnie bardzo ważna kwestia - podsumował szkoleniowiec GKS-u.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać