Czy Goncalo Feio w sobotę poprowadził Legię Warszawa po raz ostatni w roli trenera? Trudno powiedzieć. I on sam raczej tego nie wie.
Najnowsze informacje są takie, że Legia wstrzymała z nim rozmowy.
- Wiem, że - niestety - Legia jest mało szczelnym klubem, z którego wszystko wychodzi. Czasami wychodzi prawda, czasami nieprawda. Z szacunku do Legii, konferencja prasowa nie jest miejscem, żeby rozmawiać o warunkach czy rzeczach związanych z przedłużeniem umowy lub nie - mówił Feio na konferencji po spotkaniu ze Stalą Mielec.
- Jestem wdzięczny za zaufanie i wsparcie Michałowi Żewłakowowi. On mnie chce i walczy o mnie. Czuję to codziennie - podkreślił Feio.
- Niezależnie od tego, co się wydarzy, dla mnie dużym zwycięstwem jest, że w ostatnich dniach piłkarze pokazują mi, że chcą, żebym dalej był ich trenerem. W ostatnich dniach otrzymałem bardzo duże wsparcie - od greenkeeperów, po ludzi z biura. Jestem im za to niesamowicie wdzięczny - kontynuował Portugalczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
- Dziękuję Legii za tę szansę, za to, że ponownie mogłem być częścią tego klubu - powiedział Feio.
Nie chciał jednak powiedzieć, co jest prawdą, a co nie. - Osoby będące blisko mnie, czyli piłkarze, sztab, dyrektor sportowy, wiedzą o co chodzi. Nie chcę schodzić do tego poziomu, by publicznie rozmawiać o pewnych rzeczach. To nie jest dobre postępowanie i nie będę tego robił - stwierdził.
- Na ten moment nie mogę powiedzieć, że będę trenerem Legii w przyszłym sezonie, ale też nie mogę powiedzieć, że nie będę, bo bym skłamał - zaznaczył trener Feio.
Dodał też, że nie ma w tym momencie żadnego planu B na wypadek, gdyby jednak stołeczny klub podziękował mu za współpracę.
- W tym momencie nic mi na ten temat nie wiadomo. Jeśli Legia nie będzie mnie chciała albo nie dojdziemy do porozumienia, to oczywiste jest, że chcę pracować. Co? Jak? Gdzie? Kiedy? Nie mam żadnej odpowiedzi. Jeżeli jest jakiś plan B, to ja go nie znam - podsumował Feio.