Claudia Pina nie miała sobie równych w zakończonej edycji zmagań w Lidze Mistrzyń. Reprezentantka Hiszpanii z pięcioma trafieniami zakończyła rywalizację w fazie grupowej.
W ćwierćfinale FC Barcelona mierzyła się z Wolfsburgiem i 23-latka powiększyła swój dorobek o dwie bramki. Dwumecz półfinałowy z Chelsea zakończyła z kolei z trzema golami na koncie. Nie zdołała trafić do siatki w finale z Arsenalem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
Zespół z Londynu triumfował 1:0 i sięgnął po prestiżowych puchar. Pina otrzymała nagrodę dla najlepszej strzelczyni rozgrywek. Hiszpanka zdobyła 10 bramek. Mina piłkarki najlepiej pokazywała, że dużo bardziej zależało jej na sukcesie drużynowym.
"Jej wyraz twarzy jest całkowicie zrozumiały, ponieważ teraz może czuć, że jej osiągnięcie jest niewiele warte, ale rozegrała niesamowity sezon i nic nie powinno tego wymazać. Cierpiała jak każda inna piłkarka Barcelony" - napisał dziennikarz Mauricio Priale.
Sobotni mecz był także rozczarowujący dla Ewy Pajor. Reprezentantka Polski piąty raz wystąpiła w wielkim finale Ligi Mistrzyń. Ani razu nie schodziła z boiska zwycięska.