Robert Lewandowski w poniedziałek zaskoczył fanów reprezentacji Polski ogłoszeniem, że nie weźmie udziału w czerwcowym zgrupowaniu. Podjętą decyzję napastnik motywował zmęczeniem po intensywnym sezonie. Ruch kapitana nie spotkał się jednak z uznaniem kibiców i ekspertów.
Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, w rozmowie z Super Expressem wyraził swoje niezadowolenie z postawy 36-latka. Skwitował, że bycie kapitanem to obowiązek wspierania drużyny, a taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.
ZOBACZ WIDEO: Ależ to były emocje! Zobacz reakcje Flicka na gole w El Clasico
- To chyba pierwszy przypadek, że zawodnik najpierw wysyła zwolnienie lekarskie, a potem informuje, że jest zmęczony i nie zagra. Przepraszam, ale ja się z tym nie godzę - mówi Tomaszewski. Dodaje, że drużyna akceptowała Lewandowskiego jako kapitana, co potwierdza sytuacja, gdy Piotr Zieliński chciał oddać mu opaskę.
Tomaszewski zaznacza, że obecność lidera, nawet jeśli nie gra, jest kluczowa dla morale zespołu. - Jeszcze mam naprawdę nadzieję na to, że Robert zmieni zdanie i przyjedzie dla konsolidacji zespołu, przyjedzie dla mobilizacji tych chłopców. Ale jeśli tak się nie stanie, to selekcjoner powinien odebrać mu opaskę kapitana - skwitował. Dodał, że zapewne Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi nie postąpiliby w ten sposób.
Były bramkarz przywołuje też przykład Zlatana Ibrahimovicia, który mimo wieku i problemów zdrowotnych, zagrał w meczu barażowym ze Szwecją, by wspierać drużynę. Tomaszewski zastanawia się, czy Lewandowski zagrałby w finale Ligi Mistrzów, gdyby miał taką możliwość, sugerując, że napastnik ma inne priorytety.