Piłkarze Śląska Wrocław po awansie do ekstraklasy byli objawieniem rozgrywek. Jesień 2008 roku w wykonaniu drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza była udana, pojawiły się apetyty na wysoką lokatę w tabeli. Rok 2009 nie był już jednak tak owocny, a wrocławianie nie prezentowali się zbyt dobrze. Ostatecznie rozgrywki w poprzednim sezonie zakończyli na szóstym miejscu. Za sukces można za to uznać wywalczenie niedocenianego przez wszystkich Pucharu Ekstraklasy.
Także druga część minionego roku nie była udana dla zielono-biało-czerwonych. Oczekiwania kibiców były bardzo ambitne - skończyło się na ósmym miejscu i zaledwie 23 zdobytych punktach. Poprzedni rok jasno daje do zrozumienia, że w obecnym składzie osobowym Śląsk na spadek z ligi jest zbyt mocny, a na walkę o czołowe lokaty... zbyt słaby. Pozostaje więc miano ligowego średniaka, tylko czy ono zadowoli ambitnego Ryszarda Tarasiewicza i spragnionych sukcesów kibiców Śląska?
Kilku piłkarzy, którzy są powoływani do reprezentacji Polski, ale nie potrafią w niej zagościć na stałe, to zbyt mało, aby w 2010 roku walczyć o czołowe lokaty. Sami Mariusz Pawelec, Sebastian Mila i Janusz Gancarczyk nie dają gwarancji sukcesu. W tym sezonie pełni możliwości nie pokazali jeszcze Piotr Celeban i Antoni Łukasiewicz, a Sebastian Dudek miał problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie. Kontuzja wyeliminowała z gry Marka Gancarczyka, notoryczne problemy ma Vuk Sotirović. Także letnie transfery nie były powalające. Ivo Vazgec nie okazał się golkiperem światowej klasy. Pewnym punktem Śląska został Amir Spahić, a Łukasz Madej dopiero w grudniu zaczął grać na miarę swoich możliwości.
Niebawem wrocławianie wznowią treningi. Czekają ich dwa obozy - pierwszy w Zieleńcu, gdzie pracować będą nad wytrzymałością fizyczną, a drugi na Cyprze. Kto może zasilić ekipę ze stolicy Dolnego Śląska? Mówi się o graczach z Ameryki Południowej. - Jednego piłkarza już nam zabrali, właśnie podpisał umowę z Anderlechtem. Drugi i trzeci są do złamania, ale trochę za dużo chcą zarabiać - wyjaśniał niedawno "Taraś". Na rewolucję w składzie nie ma jednak co liczyć, gdyż Śląsk o najwyższe cele ma walczyć dopiero w 2012 roku. Co rundę jednak ma być sprowadzanych dwóch-trzech zawodników. Wrocławianom potrzeba przede wszystkich napastnika, bo drużyna ma sporo problemów ze zdobywaniem goli. - Będziemy starali się znaleźć atuty ofensywne. W tym celu właśnie poszukujemy zawodników - dodał szkoleniowiec WKS-u.
Tylko trzy punkty na wyjazdach zdobyte podczas jesiennych rozgrywek chwały nie przynoszą. To w nowym roku powinno się zmienić, bo samą dobrą grą u siebie ligi się nie zawojuje.
Poprzednia wiosna nie do końca była udana. Może teraz będzie inaczej. - Mam nadzieję, że tak jak w ubiegłym sezonie mieliśmy słabszą drugą rundę, tak w tym będziemy mieli ją lepszą - żyje nadzieją piłkarz Śląska, Tadeusz Socha. Jedno jest za to pewne - Pucharu Ekstraklasy wrocławianie nie obronią, bo te rozgrywki anulowano. Pozostaje więc tylko walka w lidze. O co? Mimo wszystko wydaje się, że o środek tabeli.