Lechia Gdańsk ma nałożony zakaz transferowy w PZPN, ale nie przeszkadza jej to w rozmawianiu z zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić zespół pod kątem przyszłego sezonu.
Jeśli klub będzie na bieżąco regulował zobowiązania wobec piłkarzy i pracowników (w skrócie: będzie z nimi na zero) i przedstawi, że zatrudnienie nowego zawodnika nie wywróci budżetu o 180 stopni, to PZPN może wydać zgodę na przeprowadzenie transferu.
Pierwszym wzmocnieniem Lechii będzie Alvis Jaunzems, który przez ostatnie dwa sezony występował w Stali Mielec. To znaczy, nie tyle będzie, co w zasadzie już jest. Łotysz uzgodnił warunki dwuletniego kontraktu z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Udało nam się potwierdzić to, o czym informowały już portale Trojmiasto.pl oraz Meczyki.pl.
Nad morze Jaunzems przeniesie się na zasadzie wolnego transferu po wygaśnięciu kontraktu ze Stalą. I w zespole spotka paru dobrych znajomych z Valmiery, m.in. Camilo Menę i Iwana Żelizkę.
Lechia rozstała się już z Louisem D'Arrigo, więc teoretycznie znalazło się miejsce w budżecie na kolejnego zawodnika. Ponadto, pozyskanie Jaunzemsa wydaje się dość wyraźnym komunikatem, że Dominik Piła raczej nie zostanie w Lechii.
Dla Jaunzemsa to krok do przodu pod każdym względem. Zarówno sportowym, jak i finansowym, bo - z tego, co ustaliliśmy - w Lechii zarobi więcej niż w Stali.
Piłkarze Lechii wrócą do treningów 16 czerwca, ale Jaunzems powinien dołączyć do zespołu nieco później. Aktualnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Łotwy, a następnie uda się na urlop.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Patrzyli na to z niedowierzaniem. Niecodzienny gol