Kamil Grosicki oficjalnie zakończył swoją karierę w reprezentacji Polski podczas towarzyskiego meczu z Mołdawią (2:0). Piłkarz mógł liczyć na wsparcie rodziny oraz kolegów z drużyny. Skrzydłowy był kluczowym zawodnikiem na wielu międzynarodowych turniejach.
Podczas ceremonii pożegnalnej, Grosicki otrzymał pamiątkową koszulkę z rąk prezesa PZPN Cezarego Kuleszy oraz sekretarza generalnego Łukasza Wachowskiego. Następnie, po raz ostatni jako reprezentant Polski, odśpiewał Mazurka Dąbrowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wpadka gwiazdora FC Barcelony. To nie zdarza się często
Grosicki rozegrał 30 minut meczu, po czym opuścił boisko, żegnany przez kolegów z drużyny, którzy utworzyli specjalny szpaler. Kibice wiwatowali na jego cześć, a kamery uchwyciły wzruszające chwile, gdy piłkarz przytulał się do żony, córki Mai oraz syna Dominiki Grosickiej.
Na tym się nie skończyło, ponieważ po zakończeniu spotkania uroczystość przeniosła się do szatni. Dominika Grosicka opublikowała pamiątkowe zdjęcie z najbliższymi. "Nasz specjalny dzień" - napisała żona byłego reprezentanta na swoim profilu instagramowym.
Niebawem rodzina wróci do Szczecina, ponieważ Kamil Grosicki na co dzień broni barw Pogoni. 36-latek jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w piłce klubowej.