Informacja o rezygnacji Roberta Lewandowskiego z przyjazdu na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski rozpaliło do czerwoności środowisko piłkarskie. Ta decyzja oznaczała, że kapitan nie tylko nie zagra w meczu eliminacyjnym, ale również że zabraknie go na pożegnaniu Kamila Grosickiego.
Ku zaskoczeniu wielu osób napastnik przyleciał do Polski i zasiadł na trybunach Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Jeszcze przed meczem z Mołdawią (2:0) Lewandowski zjawił się w studiu TVP, gdzie wytłumaczył, jak cała sytuacja wyglądała z jego strony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wpadka gwiazdora FC Barcelony. To nie zdarza się często
- Muszę wyjaśniać plany, które miałem już od dłuższego czasu, a które zostały zinterpretowane zupełnie inaczej przez media, ekspertów i dziennikarzy. Rozmawiałem z "Grosikiem" tydzień temu. Pytałem go jak się czuje, wiedząc już, że będę na tym meczu. Chciałem jednak, żeby to była dla niego niespodzianka - wyjaśnił.
Na słowa Lewandowskiego zareagował Cezary Kucharski. Były menadżer zawodnika zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym użył mocnych słów.
"Robert Lewandowski jak zmyśla, to ma wypisane to na twarzy. Tak planował przylot do K. Grosickiego na pożegnalny mecz, że o dress code zapomniał (w wakacyjnej willi na Majorce garniturów nie trzyma). Zanim Grosik wyszedł po meczu spod prysznica, Lewy był już nad Brnem. Komentarze świadczą, że ludzie nie kupili tego fałszu..." - napisał.
Dodajmy, że tłumaczenia Lewandowskiego nie przekonały wszystkich. W sieci pojawiły się komentarze ekspertów, którzy jasno dali temu wyraz (czytaj TUTAJ).
Przypomnijmy, że relacje obu panów nie są najlepsze. Od 2020 roku toczy się proces sądowy, w którym prokuratura postawiła Kucharskiemu zarzuty szantażu, ujawnienia mediom tajemnic zawodowych oraz danych osobowych Lewandowskiego. W dniach 11-12 czerwca odbędzie się przesłuchanie kapitana reprezentacji Polski w tej sprawie.