Pracował z "Lewym" przez lata. Przypomniał, co stało się w 2013 roku

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski napisał piękną reprezentacyjną kartę, ale niewiele brakło, by jego ery w dziejach drużyny narodowej nie było. - W 2013 roku, po nagonce w mediach, myślał o rezygnacji z gry w kadrze - ujawnia w WP SportoweFakty Cezary Kucharski.

Sierpień 2013 roku. Robert Lewandowski jest wschodzącą gwiazdą europejskiego futbolu. Ma już w dossier tak spektakularne występy jak ten w finale Pucharu Niemiec 2011/12 i półfinale Ligi Mistrzów 2012/13. W pierwszym wbił Bayernowi (5:2) trzy gole i sprawił, że Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge zapragnęli go mieć w Monachium. W drugim ustrzelił "czteropak" z Realem Madryt i stał się obsesją Florentino Pereza.

Równocześnie w reprezentacji Polski gra poniżej oczekiwań. Biało-Czerwoni mają za sobą nieudany występ na Euro 2012, a eliminacje MŚ 2014 przegrywają z kretesem. Sam "Lewy" na gola z gry w drużynie narodowej czeka rok i blisko 17 spędzonych na boisku w meczach kadry godzin. To pierwsze miesiące prezesury Zbigniewa Bońka, a selekcjonerem jest Waldemar Fornalik. Era Adama Nawałki ma nadejść dopiero za trzy miesiące.

ZOBACZ WIDEO: Probierz czy Lewandowski - kto ma rację? Polacy wydali werdykt

Jak nie wiadomo, o co chodzi...

Ze zgrupowania reprezentacji przed meczem towarzyskim wycieka informacja, że Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski odmawiają udzielenia swojego wizerunku głównemu sponsorowi reprezentacji Polski. Weszlo.com podaje, że "Lewemu" za niesubordynację grozi wyrzucenie z reprezentacji. Inne redakcje też straszą takim rozwojem sytuacji.

- Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. One były zarzewiem tamtego sporu. Piłkarze negocjowali z PZPN swoje warunki za użyczenie wizerunku sponsorom reprezentacji. Przekonywałem Roberta, żeby nie negocjował bezpośrednio z prezesem Bońkiem, ale do tego doszło - mówi nam Cezary Kucharski, wówczas agent Lewandowski.

- Rozmowy nie były łatwe. Media przychylne wówczas PZPN wzięły Roberta na celownik i go ostrzeliwały. Miał zostać tym skłoniony do ustępstw. Nie podobała mu się ta nagonka. Miał o to pretensje do Janusza Basałaja. Na nim wtedy skupił swoją złość. Opowiadał mi później, że ostentacyjnie okazywał mu swoją niechęć - dodaje Kucharski.

Gwizdy i frustracja

Nagonka mediów pada na podatny grunt, ponieważ kibice byli rozczarowani brakiem skuteczności Lewandowskiego w reprezentacji. Dochodzi do tego, że gdy opuszcza boisko w meczu towarzyskim z Danią (14.08.2013), żegnają go gwizdy fanów. To przelewa czarę goryczy.

- Po zgrupowaniu, pod wpływem tych wydarzeń chciał zrezygnować z gry w reprezentacji Polski - mówi nam Kucharski i dodaje: - Na szczęście udało się go odwieźć od tej decyzji. To nie był moment na taki ruch. Miał 25 lat, był na fali wznoszącej w karierze klubowej. Marzył jako dziecko o grze w reprezentacji, więc czemu miałby teraz z tego zrezygnować?

- Powiedziałem mu, że te negocjacje były tak naprawdę nieistotne. To była gra, na którą powinien się uodpornić. Takie "afery" są na kilka dni, a po jednym golu kibice o tym zapominają. Reakcja w emocjach była niewskazana. Historia pokazała, że dobrze się stało, że nie podjął wtedy tej decyzji - dodaje Kucharski.

"Lewy" zostaje jednak w kadrze i przy pierwszej okazji odgryza się kibicom. W meczu el. MŚ 2014 z Czarnogórą zdobywa bramkę i wykonuje gest uciszający trybuny. Atmosferę nadal można kroić nożem, ale dwa miesiące później selekcjonerem zostaje Adam Nawałka.

Lewandowski ucisza kibiców w meczu z Czarnogórą / fot. GettyImages
Lewandowski ucisza kibiców w meczu z Czarnogórą / fot. GettyImages

Głównym wyzwaniem selekcjonera jest wykorzystanie potencjału Lewandowskiego. Znajduje na to sposób. Podporządkowuje mu pod niego grę zespołu. Żeby wzmocnić jego pozycję, mianuje go też kapitanem. To strzał w "10". Nawałka tworzy "potwora", który będzie bił strzeleckie rekordy, a jego gole dadzą Polsce awanse na pięć kolejnych turniejów o mistrzostwo Europy albo świata (2016-2024).

Gwałtowny koniec

Lewandowski był kapitanem 11 lat. To najdłuższa kadencja w historii reprezentacji Polski. Została nagle przerwana decyzją Michała Probierza. A w reakcji na tę degradację "Lewy" zawiesił reprezentacyjną karierę. W 2013 roku piłkarz nie zareagował w pierwsze tempo, w emocjach, tylko skonsultował swoje zamiary z otoczeniem. Teraz komunikat PZPN i oświadczenie Lewandowskiego dzieliło pół godziny.

- Kiedy przeczytałem komunikat PZPN w sprawie odebrania mu opaski i przekazania jej Zielińskiemu, to czułem, że to nie koniec na ten wieczór... Wiem, jak Robert reaguje i jak reaguje jego otoczenie. Nie przewidzieli konsekwencji swojej decyzji. To infantylna reakcja - mówi Kucharski.

- Decyzję Probierza uważam za słuszną. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że podczas zgrupowań tarcia były codziennie, bo wiem jak Robert funkcjonuje. Suma drobnych sytuacji mogła urosnąć do takiej wielkości i wywołać brak chęci dalszej współpracy. Przy negatywnych emocjach trudno współpracować - dodaje.

Los Lewandowskiego-kapitana przesądziły wydarzenia z ostatnich dni. Rezygnacja z udziału w zgrupowaniu, nagły przyjazd do Chorzowa i wywiad w TVP.

- Gdyby "Lewy" podszedł do reprezentacji poważnie, to nadal byłby kapitanem. Uderzył w autorytet selekcjonera i źle potraktował kolegów, tłumacząc swoją decyzję zmęczeniem sezonem. Nie pomógł też ten nagły przylot na pożegnanie Grosickiego - komentuje Kucharski.

- Wyglądało to tak, jakby był tego dnia ważniejszy od "Grosika". Sytuacja dojrzała do tego, by powiedzieć "stop". Ale tego wszystkiego nie byłoby, gdyby Lewandowski zachowywał się profesjonalnie i normalnie wziął udział w zgrupowaniu - zwraca uwagę nasz rozmówca.

Lewandowski ogłosił, że nie będzie grał w reprezentacji, dopóki selekcjonerem jest Probierz. W rozmowie z WP SportoweFakty dał do zrozumienia, że jest otwarty na dalsza grę w kadrze. Czy Kucharski wyobraża sobie powrót "Lewego" do drużyny narodowej?

- Zakładam, że media związane z Lewandowskim będą naciskały na Probierza i PZPN na jego powrót. Już wie, że "przegiął", że jego wersja nie została kupiona. Zresztą, już widzę, że wypowiada się koncyliacyjnie. Zakładam, że może wrócić, natomiast jestem przekonany o tym, że on już reprezentacji nic nie da. Nie jest w niej już sercem - kończy Kucharski.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (59)
avatar
Biedrońka
11.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie zastosował się do wskazań probierza i dlatego Finlandia mu zaszkodziła 
avatar
Tomasz Krawiec
11.06.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Pełno tu botów opłacanych co wyliżą postawioną dwójkę przez magistra 
avatar
atipouno
11.06.2025
Zgłoś do moderacji
20
2
Odpowiedz
Przecież Kucharski przegral z Lewym w sądzie i został skazany przez sąd za próbę wyłudzenia od Lewego 20mln. Jak można z takim człowiekiem prowadzić wywiady? 
avatar
k 53 GKM
11.06.2025
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
Witam..No tak:) KMITA /krytykant LEWEGo, nadworny KRONIKARZ PZPN-u/, i KUCHARSKI ,,,Krytykant ...REKI..ktora go karmila przezz jego prawie nedzne zycie....BRAWO lEWY...za dwa dni wracasz z ,, Czytaj całość
avatar
kruszek
10.06.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
probierz wyniki międzynarodowe 0000000000 LEWANDOWSKI LIGA MISTRZÓW KRÓL BUNDESLIGI KROL LALIGA SAMI SOBIE ODPOWIDZCIE .... 
Zgłoś nielegalne treści