To nie było udane zgrupowanie dla reprezentacji Polski. Co prawda w meczu towarzyskim Biało-Czerwoni pokonali Mołdawię (2:0), ale w najważniejszym starciu - eliminacji MŚ 2026 - z Finlandią musieli uznać wyższość rywali.
Polacy mieli więcej okazji do zdobycia bramki, ale to Finowie wygrali 2:1. Byli zdecydowanie bardziej skuteczni na boisku i wykorzystywali swoje okazje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
Mecz na antenie TVP komentował Mateusz Borek i nic w tym dziwnego, że nie miał wesołej miny, relacjonując wyczyny Polaków. W mediach społecznościowych pokazano, jak dziennikarz zareagował na drugą straconą bramkę przez Biało-Czerwonych.
- Ależ nas Finowie zgubili tym podaniem. Antman miał pewne problemy. Kallman, co tutaj się wydarzyło? Wejście smoka, wejście byłego piłkarza Cracovii, Benjamina Kallmana. 31. mecz, bramka numer 8 tego napastnika. Czekali na taką dziurę, czekali na taki moment i to znaleźli - mówił wyraźnie zdenerwowany Borek.
Gdy Kallman trafił do siatki, komentator tylko chwycił się za głowę. Nagranie można zobaczyć poniżej.
Polska ostatecznie przegrała 1:2, a honorową bramkę zdobył Jakub Kiwior. Biało-Czerwoni zajmują trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej i do liderującej Finlandii tracą tylko punkt.