Ta decyzja nie zaskoczyła wielu. Michał Probierz zrezygnował z pełnienia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski.
Prezes PZPN Cezary Kulesza podjął się mediacji, aby pogodzić zwaśnione strony, lecz z otoczenia Roberta Lewandowskiego natychmiast przekazano wymowne sygnały. Piłkarz FC Barcelony nie był zainteresowany grą w kadrze narodowej prowadzonej przez obecnego trenera.
- Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera. Pełnienie tej funkcji było spełnieniem moich zawodowych marzeń i największym życiowym zaszczytem - oświadczył Michał Probierz (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
Jeszcze po piątkowym meczu Probierz zapewniał, że się nie podda i nie zamierza składać dymisji. Dlaczego ostatecznie zmienił zdanie? Rąbka tajemnicy w tej sprawie uchylił Radosław Majdan.
- Ze środowiska selekcjonera wiem, że Michał Probierz po porażce, po zachowaniu kibiców, a przede wszystkim po tym, co zrobili piłkarze, jest wrakiem człowieka. Nigdzie nie znalazł wsparcia. Co ciekawe nasi kadrowicze schowali się do szafy, bo wsparcia nie dostał ani Robert Lewandowski, ani trener - mówi Radosław Majdan dla "Przegląd Sportowy Onet".
Polska kadra ma sześć punktów po trzech meczach w eliminacjach mistrzostw świata 2026 i zajmuje trzecie miejsce w grupie. We wrześniu zmierzy się w Rotterdamie z Holandią (4.09) i w Warszawie z Finlandią (7.09).
Pierwsze miejsce daje bezpośredni awans na mundial natomiast drugie - grę w barażach o awans na turniej w Kanadzie, USA i Meksyku.
Oczekiwania wobec takich nie były by duże więc smutek po porażce mniejszy, a radość z wy Czytaj całość