Robert Lewandowski, były już kapitan reprezentacji Polski, stawił się w czwartek, 12 czerwca, w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia.
Piłkarz oskarża swojego byłego agenta, Cezarego Kucharskiego, o szantaż i próbę wymuszenia od 10 do 20 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wpadka gwiazdora FC Barcelony. To nie zdarza się często
Jawność rozprawy została wyłączona, co potwierdził portalowi WP SportoweFakty wiceprezes Sądu Rejonowego, Piotr Maksymowicz (WIĘCEJ TUTAJ).
Był kapitan reprezentacji Polski pojawił się osobiście w gmachu Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w środę 11 czerwca. Wówczas odbyło się jego pierwsze przesłuchanie, które trwało ponad pięć godzin.
W czwartek, 12 czerwca, Lewandowski ponownie odpowiadał przed sądem. Po zakończeniu przesłuchania dziennikarze mieli do zawodnika kilka pytań. M.in. dotyczących rezygnacji Michała Probierza z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski oraz o powrót do drużyny narodowej.
Były kapitan reprezentacji nie był jednak skory do rozmów. Dwukrotnie rzucił jedynie "Bez komentarza" i udał się do windy.
Lewandowski w niedzielę, 8 czerwca, zapowiedział, że dopóki Probierz będzie selekcjonerem, nie będzie on występował w reprezentacji. Reakcję napastnika wywołał telefon od trenera, w którym poinformował, że odbiera mu opaskę kapitana.