Rumuńscy dziennikarze chwalą decyzję Edwarda Iordanescu o podjęciu pracy w Legii Warszawa. Ich zdaniem to przemyślany i korzystny ruch, a stołeczny klub zapewnia szkoleniowcowi solidne warunki do dalszego rozwoju.
"Rumuński szkoleniowiec związał się z najbardziej utytułowanym klubem w Polsce" - odnotowuje Digi Sport. Portal przypomina, że Legia ma za sobą udany sezon w Lidze Konferencji, zakończony dopiero w ćwierćfinale, gdzie odpadła po starciu z Chelsea.
ZOBACZ WIDEO: Probierz czy Lewandowski - kto ma rację? Polacy wydali werdykt
Antena Sport podaje z kolei, że Iordanescu miał propozycje z innych krajów. "Edi miał oferty pracy od klubów z rejonu Zatoki Perskiej, ale je odrzucił. Zanim dogadał się z kierownictwem Legii, prowadził też rozmowy z władzami drużyn z Cypru, Grecji, Turcji oraz Belgii" - podkreślono.
Dla trenera z Bukaresztu kluczowe miało być to, że Legia to klub z Europy. "Edi Iordanescu nie chciał pracować poza Starym Kontynentem" - napisał serwis Antena Sport, zaznaczając, że stołeczna drużyna wyróżnia się także na arenie międzynarodowej.
Antena 1 zaznacza, że w Warszawie szkoleniowiec będzie mógł w pełni rozwinąć swój potencjał: "W szeregach polskiego klubu Iordanescu będzie mógł wykazać się swoim zmysłem strategicznym oraz umiejętnościami szkoleniowymi".
Według rumuńskich źródeł, mocnym argumentem za kandydaturą Iordanescu był jego sukces z kadrą narodową - najpierw awansował z Rumunią na Euro 2024, a potem wyprowadził ją z fazy grupowej. 47-latek to syn Anghela Iordanescu, również byłego selekcjonera. W przeszłości prowadził m.in. Steauę Bukareszt, CFR Cluj i CSKA Sofia.