W czwartek Michał Probierz ogłosił poprzez media społecznościowe PZPN, że rezygnuje z dalszej pracy w reprezentacji Polski. Decyzję podjął dwa dni po przegranym 1:2 meczu z Finlandią w eliminacjach do mistrzostw świata.
Dymisja złożona przez 52-letniego trenera jest obecnie tematem numer jeden w polskim futbolu. Skomentowało ją wielu przedstawicieli środowiska. Wśród nich był również Sławomir Chałaśkiewicz. 61-latek to były napastnik. Grał klubach z Polski i Niemiec. Na koncie ma także trzy występy w pierwszej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Probierz czy Lewandowski - kto ma rację? Polacy wydali werdykt
- Wiadomo, że reprezentacja to nie drużyna składająca się z samych przyjaciół. Nigdy nie jest tak, że jest 20 ludzi i wszyscy się kochają. Ale od tego jest trener, by to wszystko jakoś połączyć. Myślę, że odejście Probierza to najlepsze rozwiązanie. Zobaczymy, czy przyniesie to skutek, bo tak naprawdę najwięcej zależy od piłkarzy - mówił w rozmowie z Eurosportem.
W niedzielny wieczór, na dwa dni przed meczem z Finlandią, Probierz podjął zaskakującą decyzję i odebrał opaskę kapitana reprezentacji Robertowi Lewandowskiemu. Otrzymał ją Piotr Zieliński. Piłkarz Barcelony kilkadziesiąt minut później poinformował, że rezygnuje z gry w kadrze, dopóki nie dojdzie w niej do zmiany trenera.
W rozmowie z WP SportoweFakty Lewandowski opowiedział o kulisach rozmowy z Probierzem. Twierdził, że selekcjoner zakomunikował mu swoją decyzję w krótkiej rozmowie telefonicznej.
Chałaśkiewicz skrytykował zarówno Probierza, jak i Lewandowskiego. Ocenił, że zachowanie obu było "dziecinadą". - Od takich ludzi trzeba więcej wymagać. Trochę pokory, wyrozumiałości, a tutaj to wyglądało tak, jakby dwóch chłopaków z piaskownicy pokłóciło się między sobą - grzmiał.