W ostatnich dniach wokół piłkarskiej reprezentacji Polski działo się sporo. Katastrofa w meczu z Finlandią (porażka 1:2) w ramach eliminacji do przyszłorocznego mundialu przelała czarę goryczy. Selekcjoner Michał Probierz postanowił zrezygnować z pełnienia tej funkcji, a Polski Związek Piłki Nożnej stanął przed zadaniem znalezienia jego następcy.
Ostatnie wydarzenia związane z Probierzem i reprezentacją wywołały falę komentarzy. Były piłkarz Dariusz Adamczuk stwierdził wprost, że wszystko zaczęło się od odebrania Robertowi Lewandowskiemu opaski kapitana. Później wszystko potoczyło się dalej, a "jeden błąd gonił drugi".
ZOBACZ WIDEO: Kapitalne trafienie z ok. 40 metra w samo okienko. Kibice łapali się za głowy
Były dyrektor sportowy Pogoni Szczecin odniósł się także do sytuacji Kamila Grosickiego. Choć doświadczony zawodnik przed tygodniem rozegrał ostatni mecz w narodowych barwach, wyraził chęć powrotu do reprezentacji pod wodzą nowego selekcjonera. Adamczuk uważa, że pomocnik, mimo swojego wieku, wciąż może wnieść wiele do drużyny narodowej.
- Rozmawiałem z Kamilem wielokrotnie i on od jakiegoś czasu nie był zadowolony ze swojej roli w reprezentacji. "Grosik" dwa razy został wybrany najlepszym piłkarzem ekstraklasy! On może jeszcze coś reprezentacji dać. Nawet w meczu z Finlandią by się przydał, żeby szarpnąć w drugiej połowie - stwierdził Adamczyk w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Na korzyść Grosickiego przemawia ogromne doświadczenie, które, co pokazuje przykład innych zawodników, znajduje swoje odzwierciedlenie na murawie. W tym kontekście były piłkarz wskazał 40-letniego Cristiano Ronaldo czy jego równolatka, Chorwata Lukę Modricia.
- W wielu ligowych meczach Kamil grał 90 minut, w Pucharze Polski nawet 120 minut i strzelił bramkę w doliczonym czasie (ćwierćfinał PP z Piastem Gliwice) - dodał. Adamczuk nie krył też przekonania, że reprezentacji potrzebna jest stabilizacja, tymczasem na przestrzeni siedmiu lat polska kadra miała aż pięciu szkoleniowców.