Piotr Świerczewski idzie pod prąd. "Probierz przegrał jeden mecz, ale to o niczym nie świadczy"

PAP / Piotr Nowak / WP SportoweFakty / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Piotr Świerczewski i Michał Probierz
PAP / Piotr Nowak / WP SportoweFakty / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Piotr Świerczewski i Michał Probierz

Piotr Świerczewski pomimo ostatnich wydarzeń wokół reprezentacji nie spodziewał się, że Michał Probierz poda się do dymisji. - Myślałem, że Michał zostanie, bo czemu miałby odchodzić? Oczekiwania są z kosmosu - podkreśla srebrny medalista IO 1992.

Reprezentacja Polski znalazła się w dość poważnym kryzysie, czego dowiodła porażka 1:2 z Finlandią w Helsinkach. W tle pojawił się poważny konflikt pomiędzy Robertem Lewandowskim a Michałem Probierzem. 36-latek odmówił gry w kadrze za kadencji obecnego selekcjonera po tym, jak nowym kapitanem mianowany został Piotr Zieliński.

Po ogromnym zamieszaniu i zwrotach akcji, w czwartek PZPN oficjalnie zakomunikował, że Probierz zrezygnował z pełnienia funkcji selekcjonera. Na szkoleniowca wylała się fala krytyki, jednak Piotr Świerczewski poszedł pod prąd, stając w jego obronie.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty: Czy po meczu z Finlandią spodziewał się pan, że Michał Probierz finalnie poda się do dymisji? Czym mógł się kierować?

Piotr Świerczewski, 70-krotny reprezentant Polski: To jest jego decyzja i trudno mi powiedzieć, czym się kierował. Ja myślałem, że Michał zostanie, bo niby czemu miałby odchodzić? Przegrał jeden mecz, ale to wcale o niczym nie świadczy. Nie jestem w głowie Michała, żeby powiedzieć, czy na jego decyzję miał wpływ tylko ten mecz, czy też sytuacja z opaską kapitańską.

ZOBACZ WIDEO: Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Kibice zabrali głos

Rozpoczęła się już giełda nazwisk. Czy PZPN ponownie postawi na polską myśl szkoleniową?

Moim zdaniem tylko Polacy wchodzą w grę. Za Adama Nawałki reprezentacja grała bardzo fajnie i ciekawie, w szczególności na mistrzostwach Europy. Słyszymy, że kandydatami są też Jurek Brzęczek i Jan Urban. W zasadzie oni wszyscy nie mają klubu w tym momencie. Wszyscy trzej wymienieni trenerzy znają naszych zawodników i również mają autorytet piłkarski.

Oczekiwania są nie wiadomo jakie, że nasza reprezentacja będzie grała na poziomie Hiszpanii, Francji czy Anglii, a przecież to jest jasne, że my od wielu, wielu lat nie dorównujemy tym krajom. Nasz przedział to jest średnia półka europejska. Oczywiście, Finlandia jest może niżej notowana, ale mimo wszystko zdaję sobie sprawę, że można było z nią też przegrać. Jeśli wygramy z nimi rewanż, to będą brane pod uwagę oba spotkania i stosunek bramkowy.

Czyli problem leży właśnie w tym, że wymagania wobec reprezentacji Polski są zbyt wysokie? Mam na myśli potencjał poszczególnych zawodników.

Nie wiem, skąd są tak duże oczekiwania wobec kadry. Nie mamy przecież takich piłkarzy. Sądzę, że obecnie mamy nawet trochę słabszych zawodników niż w 2016 roku. Ja przynajmniej tak to odczuwałem, że każdy z piłkarzy z ówczesnej kadry Nawałki był liderem w swoim klubie. Tutaj nie ma takich liderów. Właściwie na wysokim poziomie w Aston Villi gra Matty Cash, a reszta... Przecież "Zielu" jest rezerwowym w Interze. To nie jest chłopak, który kreuje grę, jeżeli siedzi na ławce, a wchodzi tylko od czasu do czasu.

Bednarek spadł do drugiej ligi angielskiej, Skrzypczak gra w Jagiellonii, Buksa w Danii, Piotrowski w Bułgarii, z kolei Piątek przenosi się do Kataru. Boję się wspomnieć, kogo jeszcze mamy na ławce. Chcemy się porównywać do Hiszpanów? W ogóle oczekiwania są z kosmosu. Mamy średnią drużynę i to widać po klubach, w których grają nasi piłkarze.

Czy nie uważa pan, że młodzi reprezentanci powinni brać na siebie większą odpowiedzialność?

Zalewski, podobnie jak Zieliński, też jest na ławce w Interze, ale jest kreatywny i w kadrze się wyróżnia. Jest młody i bierze na siebie ciężar gry. Nie powiedziałbym, że zawodnicy nie biorą na siebie odpowiedzialności. Chodzi przede wszystkim o umiejętności. Ktoś, kto je posiada, bierze ciężar gry na siebie.

Czy polską kadrę stać na to, by zadowolić kibiców nie tylko wynikami, ale też stylem gry?

Piłka różne rzeczy widziała. Jak będziemy się bronić, to też nie znaczy, że nie wygramy meczu. Wiele meczów było takich, gdzie polska reprezentacja naprawdę się broniła, cierpiała, a potem wygrała na przykład z Niemcami na Narodowym w 2014 roku. Nie było przecież tak, że wygraliśmy ten mecz, bo rozpracowaliśmy Niemców. Po prostu zrobiliśmy przepiękne akcje, z których padły dwie bramki. Podejrzewam, że Niemcy mieli wtedy przewagę 70 do 30. Ale nie wygrali meczu.

Jak pan ocenia szanse reprezentacji Polski na awans na mundial? Czy mamy czego szukać w dwumeczu z Holandią?

Mamy szanse na awans z drugiego miejsca. Pierwsze zarezerwowałem dla Holandii. Zobaczmy, gdzie grają Holendrzy: van Dijk - kapitan Liverpoolu, de Jong - pomocnik Barcelony itd. Każdy z nich gra w mocnym klubie. Oczywiście, niech Holandia ma 70-procentową przewagę, a my możemy dobrze wykonać stałe fragmenty gry i wygrać spotkanie. To też nie jest wykluczone.

Rozmawiał Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Komentarze (53)
avatar
Krzysztof Nilewicz
14.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
On w tej klatce chyba zarobił parę razy zbyt mocno. Zresztą sposób w jaki rozstał się z reprezentacja po meczu ze Słowacją w 1995 roku raczej dyskwalifikuje go jako kogoś kogo warto słuchać w s Czytaj całość
avatar
Dardemon
14.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nigdy nie pozwalać pseudo gwiazdom sobie z kadry dochody robić... 
avatar
gp56
14.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Upadek Polskiej piłki zaczął się już lata temu. Jakiś sukcesik czasami się zdarzy. To tak jak ślepej kurze ziarno. 
avatar
Darek 12
14.06.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Świerczewski, co Ty bredzisz? Dla Ciebie sytuacja będzie alarmowa, gdy przegramy z drużyną pingwinów albo pawianów. 
avatar
krzysztof kupniewski
14.06.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Dobrze prawi. :))) 
Zgłoś nielegalne treści