Gdy tylko Michał Probierz ogłosił, że kończy pracę z reprezentacją Polski, błyskawicznie ruszyła lawina nazwisk trenerów, którzy mogliby go zastąpić. W tym gronie klasycznie przewijały się znane na polskim rynku nazwiska.
Jednym z nich naturalnie był Marek Papszun. Doniesienia w sprawie obecnego trenera Rakowa Częstochowa były sprzeczne. Niektóre portale informowały, że nie jest zainteresowany posadą selekcjonera. Inni dziennikarze przekazywali, że wręcz przeciwnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On ciągle to ma! Gwiazdor piłki zdobył spektakularnego gola
Sprawę postanowił zbadać Przemysła Langier z Interii. Jego zdaniem Papszun chętnie usiadły do rozmów z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Dziennikarz zaznaczył jednak, że szkoleniowiec ma pewien warunek.
- Tylko gdyby miał wygrać najlepszy wśród wszystkich kandydatów, biorąc pod uwagę wyniki ostatnich lat, a nie ten, który jest fajny i lubiany - przekazał Langier.
Dodajmy, że w przypadku Papszuna problemem nie jest jego kontrakt z Rakowem. W umowie jest bowiem wpisane, że w przypadku odejścia do reprezentacji Polski klub nie może robić mu "pod górę".