W trakcie Klubowych Mistrzostw Świata drużyny zmagają się z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Trener Paris Saint-Germain, Luis Enrique, zwrócił uwagę na wpływ upałów na mecz z Atletico Madryt (4:0). Spotkanie odbyło się na Rose Bowl Stadium przy temperaturze 32 stopni Celsjusza i wilgotności powietrza przekraczającej 60 proc.
- Mecz był wyraźnie naznaczony przez temperaturę. Godzina rozgrywania jest dobra dla Europy, ale drużyny cierpią - powiedział pomimo zwycięstwa Luis Enrique podczas pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On ciągle to ma! Gwiazdor piłki zdobył spektakularnego gola
Zawodnicy obu drużyn odczuli skutki upału, czego nie ukrywał także Marcos Llorente z Atletico, mówiąc o trudach adaptacji do takich warunków. Wysokie temperatury towarzyszą również innym spotkaniom.
W Miami, gdzie zagrają między innymi Real Madryt i Manchester City, wilgotność sięga 76 proc., co dodatkowo zwiększa odczuwalną temperaturę. Podczas meczu otwarcia Al Ahly- Inter Miami zawodnicy obu drużyn byli wyraźnie zmęczeni.
Kolejne mecze, jak ten między Boca Juniors a Benficą, również odbędą się w trudnych warunkach. Prognozy na mecz Realu Madryt z Al Hilal w Miami wskazują na temperatury około 32 stopni Celsjusza. Podobne wyzwania czekają Juventus i Manchester City w Orlando.
Organizatorzy próbują łagodzić skutki upałów, rozdając fanom na trybunach wachlarze z kartonu. Choć takie temperatury są normalne dla wielu Amerykanów, dla europejskich drużyn i kibiców stanowią poważne wyzwanie.