Peter Pokorny to niezwykle ciekawy przypadek. Słowak piłkarsko jest nawet dobry, natomiast jego zachowanie w ostatnich tygodniach pozostawiało wiele do życzenia.
Na początku roku Pokorny doznał kontuzji. Powoli wracał do zdrowia, natomiast były zapewnienia, że zagra jeszcze w sezonie 2024/25. Tyle tylko, że po kolejnych tygodniach sprawy się coraz bardziej komplikowały.
Wszelkie wyniki badań były pozytywne, ale zawodnik uskarżał się na ból podczas testów biegowych. Jak się okazało - symulował. Wszystko po to, by nie rozegrać wymaganej liczby minut, co spowodowałoby automatyczne przedłużenie kontraktu o rok.
Śląsk Wrocław początkowo był bardzo cierpliwy, ale w końcu włodarze klubu nie wytrzymali i przesunęli zawodnika do rezerw, gdzie miał trenować do wygaśnięcia kontraktu (czego ostatecznie nie robił).
Śląsk spadł z Ekstraklasy, Pokorny odszedł z klubu i... trafił do Slovana Bratysława, z którym podpisał czteroletni kontrakt.
Nie będzie więc tułaczki po polskich pierwszoligowych boiskach. Zamiast tego w kolejnym sezonie Pokorny zagra w zespole 24-krotnego mistrza Słowacji. Slovan zdobywał mistrzostwo w każdym z siedmiu ostatnich sezonów i za parę tygodni po raz kolejny rozpocznie walkę o awans do fazy ligowej Ligi Mistrzów.
Pokorny w barwach Śląska rozegrał w sumie 54 mecze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko