Wypadną lepiej niż starsi koledzy? Młode Polki zagrają z Francją

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Weronika Araśniewicz w walce o piłkę
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Weronika Araśniewicz w walce o piłkę

Choć zmierzą się z faworytkami turnieju, pokazały już, że potrafią walczyć z najlepszymi i chcą to udowodnić ponownie. Reprezentacja Polski kobiet do lat 19 w drugiej kolejce Mistrzostw Europy zmierzy się w Mielcu z Francją.

W pierwszej kolejce Biało-Czerwone zremisowały w Stalowej Woli z Włoszkami 1:1 tracąc gola w doliczonym czasie gry. Z jednej strony - patrząc na przebieg całego spotkania - ten rezultat trzeba uznać za "sprawiedliwy", z drugiej - pozostaje niedosyt, że nie udało się dowieźć prowadzenia do końca.

- Potwierdziło się wszystko, co było omawiane podczas odpraw i analiz. Grały szybko, dobrze się utrzymywały przy piłce. Myślałam, że jednak trochę gorzej to będzie wyglądało w ich wykonaniu i że trochę więcej będziemy przy piłce, ale wyciągniemy z tego wnioski i liczę, że będzie trochę lepiej w tym elemencie w następnych spotkaniach - przyznała w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka" Weronika Araśniewicz, napastniczka polskiej kadry.

Teraz jednak przed reprezentacją Polski U-19 dużo trudniejsze zadanie - starcie z Francją, która w tej kategorii wiekowej (rocznik 2006) jest naprawdę silna. Przed dwoma laty, gdy właśnie ten rocznik obejmowały Mistrzostwa Europy do lat 17, Les Bleues sięgnęły po złoto, a na drodze do niego pokonały Polki 3:0 w fazie grupowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Druga rocznica ślubu. Tak polski bramkarz uczcił ją z żoną

- Znamy te zawodniczki, wiemy jak ten zespół gra. Jest silny, ma bardzo duży potencjał i ma bardzo silne piłkarki. Nietuzinkowe umiejętności. Jesteśmy na etapie, ze nie boimy się już rywalizacji w rozgrywkach na najwyższym poziomie - powiedział na antenie TVP Sport trener Marcin Kasprowicz.

- Mamy już ten jeden punkt, zaczynamy turniej, mamy już coś na koncie, nie zaczynamy od zera. Nie boimy się nikogo, do każdego podchodzimy z szacunkiem, ale będziemy chciały wygrać ten mecz, żeby mieć jak najlepszą sytuację przed ostatnim meczem grupowym - dodała Araśniewicz.

Wielu odnosi też potencjał reprezentacji Polski do tego, co działo się przed rokiem podczas Euro U-17 w Szwecji, gdy nasze panie w meczu o 3. miejsce turnieju pokonały Francuzki po rzutach karnych, dzięki temu awansowały na Mistrzostwa Świata na Dominikanie. Wtedy jedną z bohaterek została bramkarka Julia Woźniak.

- Oczywiście, że marzę o powtórce. Chcemy wygrać, a nasz cel jest jasny. To awans do kolejnej fazy turnieju i pokazywanie się z jak najlepszej strony w każdym spotkaniu. Jesteśmy zdeterminowane, by to osiągnąć - deklaruje zawodniczka Czarnych Antrans Sosnowiec.

Należy jednak wziąć pod uwagę, że przed rokiem rywalizowały roczniki 2007 i młodsze. Kadra reprezentacji Polski na tegoroczny turniej wiele się nie zmieniła, natomiast Francja oparta jest na piłkarkach rok starszych. W 2006 roku urodziły się m.in. czołowe gwiazdy jak Maeline Mendy czy Chancelle Effa Effa.

W pierwszej kolejce reprezentacja Francji pewnie pokonała w Rzeszowie Szwecję 3:0. Zwycięstwo w środowym meczu z Polską może im już zapewnić awans do półfinału europejskiego czempionatu. My zaś liczymy, że nasze panie maksymalnie utrudnią rywalkom to zadanie i powalczą o swój awans z grupy, który cały czas jest całkiem możliwy.

Początek spotkania na Stadionie Miejskim w Mielcu o godzinie 18:00. Transmisja w TVP Sport.

Komentarze (2)
avatar
Dendrogol
18.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie filozoficzne - czy jeśli mecz się odbywa i nikt na to nie patrzy to czy taki mecz był czy go nie było? 20 lat nachalnej propagandy i może się spopularyzuje, na razie nie da się na to pa Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści