W jednym ze spotkań mistrzostw Europy U-19 doszło do niecodziennej sytuacji. Mowa konkretnie o rywalizacji reprezentacji Niemiec U-19 i Anglii U-19, która dostarczyła kibicom gigantycznych emocji.
Wystarczy powiedzieć, że już w pierwszej połowie padło aż pięć bramek. Do przerwy zadowoleni mogli być nasi zachodni sąsiedzi z uwagi na to, że prowadzili 4:1. Wówczas wszystko wskazywało na to, iż zanotują pewny triumf.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko
W dodatku tuż po przerwie Niemcy podwyższyli wynik spotkania i było już 5:1. Wówczas nikt nie spodziewał się tego, co wydarzy się w kolejnych 15 minutach.
Otóż Anglicy potrzebowali kwadransa, by... doprowadzić do remisu! Po bramce kontaktowej Zacha Abbotta w 61. minucie "Synowie Albionu" złapali kontakt (4:5). Chwilę później piłkę w siatce umieścił Jesse Derry i było już 5:5.
Mimo że w ciągu 63 minut padło łącznie 10 bramek, to w kolejnych żadna z drużyn nie była w stanie poprawić swojego dorobku. Tym samym mecz zakończył się remisem 5:5, przez co sprawa awansu z grupy B wciąż jest otwarta.
Anglicy, Niemcy oraz Norwegowie powalczą jedynie o 2. miejsce. Pewne jest, że z 1. do kolejnej fazy przejdzie Holandia, która po dwóch spotkaniach ma na koncie komplet 6 punktów.
Holendrzy, którzy w pierwszej kolejce pokonali Niemców 3:0, w drugiej pewnie ograli Norwegów 2:0. Teraz czeka ich rywalizacja z Anglikami, mającymi na swoim koncie 2 punkty. Nasi zachodni sąsiedzi zmierzą się z Norwegami i obie te ekipy zgromadził po jednym "oczku".