Rok temu Zagłębie Sosnowiec z hukiem spadało z zaplecza PKO Ekstraklasy. Po przeprowadzce na nowy stadion zespół miał bić się o awans do elity, a zakończyło się katastrofą. Z Zagłębia śmiano się w całej Polsce, a to efekt zatrudnienia w roli trenera Białorusina Alaksandra Chackiewicza, który miał dość specyficzne metody treningowe.
To już jednak tylko wspomnienie. Zagłębie obecnie rywalizuje w Betclic II lidze i nikt nie ukrywa, że to tylko okres przejściowy. Kibice mają dosyć tego, że ich ukochany klub gra na trzecim szczeblu rozgrywkowym.
ZOBACZ WIDEO: Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Kibice zabrali głos
Upust swoim emocjom dali, gdy sosnowiczanie oficjalnie zapewnili sobie utrzymanie w II lidze i pochwalili się tym w mediach społecznościowych. Fani zareagowali wściekłością. W najbliższych miesiącach jednak nikt nie wyobraża sobie powtórki. Zagłębie ma się bić o awans.
Już rozpoczęto pierwsze ruchy kadrowe. Nowym trenerem został Marek Gołębiewski, a dyrektorem sportowym Janusz Dziedzic.
- Wolałbym mieć większy komfort pracy, ale nie zamierzam narzekać, bo wiedziałem jaka jest sytuacja. Będę się kierował dobrem klubu. Wiem, jak wyglądała końcówka sezonu. Pracuję, rozmawiam i staram się podjąć najkorzystniejsze dla Zagłębia decyzje. Grając w piłkę, zawsze kierowałem się tym, by pójść w miejsce, gdzie ktoś cię chce. Propozycji było kilka, ale Zagłębie było najkonkretniejsze. Ten projekt najbardziej do mnie przemówił - powiedział Dziedzic.
- Jestem gotowy zrobić krok w tył, ale wierzę, że Zagłębie zrobi krok do przodu - dodał Dziedzic po podpisaniu dwuletniej umowy.
Z Zagłębiem związał się też Mateusz Matras, który poprzednio grał w Stali Mielec, a w Ekstraklasie wystąpił w 369 meczach.