W drugim meczu grupowym na mistrzostwach Europy do lat 19 reprezentacja Polski kobiet w tej kategorii wiekowej odniosła srogą porażkę w starciu z Francuzkami (0:6). Po takim wyniku trudno napisać coś pozytywnego o Biało-Czerwonych.
Polki miały co prawda swoje szanse, choć ani jednej nie zdołały zamienić na gola. Wymowna jest statystyka oddanych celnych strzałów na bramkę - 14:0 na korzyść reprezentantek Francji. W tym przypadku można mówić o przepaści.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spełnił dziecięce marzenie. Te zdjęcia mówią wszystko
- Sama statystyka jeszcze o niczym nie mówi, bo wejście do trzeciej strefy funkcjonalnej, granice w okolicy pola karnego, to mieliśmy. Grało nam się trudniej z tego względu, że byliśmy wolniejsi. Nie ma co się oszukiwać - przyznał Marcin Kasprowicz.
Przed kamerami TVP Sport selekcjoner reprezentacji Polski zwrócił uwagę na to, co nie zafunkcjonowało tak, jak powinno.
- Gra jeden na jeden polega na tym, że ktoś, kto jest bardzo dynamicznie usposobiony i ma repertuar zwodów, jest skuteczny. A jeśli brakuje nam szybkości, nie wygrywamy takich pojedynków. Inna kwestia to gra kombinacyjna. Pierwsza połowa wyglądała w tym kontekście bardzo źle. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce - zaznaczył.
Kasprowicz dodał, że mimo niekorzystnego wyniku z tego starcia należy wyciągnąć odpowiednie wnioski, które mogą zaprocentować w przyszłości. Selekcjoner przy okazji zaznaczył, że jego podopieczne być może odczuwały zmęczenie po starciu z Włoszkami (1:1).
BLAMAŻ jest Kolesiostwo PZPNu i dziennikarze i pseudo fachowcy jak Czytaj całość