35-latek opuścił plac gry już w 20. minucie z powodu kontuzji. Mimo tego i tak zdołał zapisać się w protokole meczowym - niestety dla niego, w niezbyt pochlebny sposób.
W samej końcówce pierwszej połowy meksykański arbiter Cesar Arturo Ramos sprawdzał przy monitorze VAR, czy Benfica powinna otrzymać rzut karny. Ander Herrera nie wytrzymał ciśnienia i ruszył w kierunku sędziego. Drogę zastąpił mu ochroniarz, który przytrzymał krewkiego Hiszpana. Dodajmy, że "jedenastka" ostatecznie została podyktowana - na gola zamienił ją Angel Di Maria.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Zanim jednak to nastąpiło, Ramos pokazał Herrerze czerwoną kartkę. Piłkarz musiał udać się do szatni. Okazuje się, że to nie koniec tej historii. Nad zachowaniem 35-latka postanowiła pochylić się FIFA. Światowa federacja ostatecznie ukarała go czterema meczami zawieszenia.
Taką samą karę otrzymał inny piłkarz Boca Juniors - Nicolas Figal. W 88 minucie otrzymał on czerwoną kartkę za brutalny faul na Florentino Luisie.
Argentyński klub nie zgadza się z karami dla swoich piłkarzy. Agencja prasowa Reuters informuje, że jego przedstawiciele zamierzają odwołać się do FIFA. Jeżeli jednak ich protest nie przyniesie skutku, Herrera i Figal będą mogli zagrać na Klubowych Mistrzostwach Świata, tylko jeśli Boca awansuje do półfinału.
W tym meczu Ramos pokazał jeszcze jedną czerwoną kartkę. W 72. minucie z boiska wyleciał napastnik Benfiki, Andrea Belotti, który kopnął Ayrtona Costę w głowę. Włoch również został zawieszony przez FIFA. Nie będzie mógł zagrać w dwóch najbliższych meczach.
Dodajmy, że spotkanie Boca Juniors i Benfiki zakończyło się remisem 2:2. Drużyny te rywalizują w grupie z Bayernem Monachium i nowozelandzkim Auckland City.